Program "Mieszkanie bez wkładu" nie zachwycił rynku
Ustawa wprowadzająca program "Mieszkanie bez wkładu własnego" weszła w życie miesiąc temu. Dzięki temu programowi osoby, które nie posiadają pieniędzy na wkład własny, mają możliwość otrzymania gwarancji, która odniesie taki sam skutek jak wniesienie pieniędzy. Przy czym należy zaznaczyć, że jest to gwarancja - nie pieniądze do ręki - więc później należy spłacić kredyt w pełnej kwocie.
Pomysł dotyczący tego programu został ogłoszony w maju 2021 roku jako jeden z elementów Polskiego Ładu. Zainteresowanie rynku jest jednak minimalne. Pomimo tego, że banki miały pól roku na przygotowanie oferty, tylko pięć z nich jest gotowych udzielić kredytu na podstawie gwarancji. Są to: PKO Bank Polski, Bank Pekao SA, Bank Polskiej Spółdzielczości, Alior Bank oraz Bank Spółdzielczy Rzemiosła z Krakowa.
Banki zawarły już odpowiednie umowy z BGK, który występuje w roli gwaranta.
Wkład własny nie jest największym problemem
Od dnia ogłoszenia programu rynek uległ wielu przemianom. Kwestia wkładu własnego nie jest już największym problemem potencjalnych kredytobiorców. Problem pojawia się już na etapie możliwości zaciągnięcia zobowiązania i zdolności kredytowej.
Na "skurczenie" zdolności kredytowej miała wpływ seria podwyżek stóp procentowych. Człowiek, który przed pierwszą decyzją Rady Polityki Pieniężnej o podwyżce (w październiku) mógł liczyć na 400 000 złotych kredytu (przy spłacie rozłożonej na 25 lat), obecnie może liczyć na niewiele ponad 200 000 złotych. Przy aktualnych cenach na rynku nieruchomości taka kwota nie starczy nawet na zakup tak zwanej "kawalerki".
Zmiany w programie "Mieszkanie bez wkładu własnego"
Ministerstwo Rozwoju i Technologii zapowiedziało zmiany w programie "Mieszkanie bez wkładu własnego" - ponieważ utrzymywanie go w aktualnym kształcie nie ma sensu. Nowe regulacje maja stanowić odpowiedź na niestabilną sytuację na rynku nieruchomości i rosnące ceny mieszkań. Mają również uwzględnić sytuację osób, którym udało się zgromadzić pewne oszczędności - jednak nie są one wystarczające na wkład własny.
Obecnie program jest niedostępny dla potencjalnych nabywców posiadających kwotę stanowiącą 10% wartości nieruchomości - na którą zaciągany jest kredyt. Ministerstwo w zmianach chce uwzględnić osoby, którym udało się odłożyć wyższą kwotę.
— Jeśli ktoś będzie miał odłożone 15 proc., gwarancja dla niego wyniesie 5 proc. jeśli 17, to gwarancją zostanie objęty kredyt w wysokości 3 proc. — powiedział Juliusz Tetzlaff z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii.
Dynamika rynku nieruchomości przysparza problemów
Zmianie ulegną również limity cenowe dotyczące nieruchomości, które można kupić z wykorzystaniem gwarancji. Ta kwestia była najsłabszym punktem programu "Mieszkanie bez wkładu własnego". Przy zmieniających się regularnie cenach, poziom, który został ustalony w ustawie powodował, że kupujący mogli wybierać z niewielkiej puli mieszkań.
Zawężenie w kwestii poszukiwań powoduje fakt, że maksymalna kwota gwarancji nie może przekroczyć 100 000 zł (czyli maksymalnie 20%). W związku z tym osoba, która w całości sfinansuje wkład własny, będzie musiała kupić mieszkanie w maksymalnej cenie 500 000 złotych.