Do Sejmu trafił projekt ustawy o zmianie ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym oraz niektórych innych ustaw. Na mocy tej regulacji rząd zyska dodatkowe trzy miesiące na uruchomienie systemu e-TOLL, który – jak jeszcze niedawno zapewniano – miał ruszyć z początkiem drugiego półrocza. "Nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której konsekwencje urzędniczych eksperymentów, związanych z zastępowaniem efektywnie działającego systemu poboru opłat innym, na dzień dzisiejszy niegotowym, będą ponosić przewoźnicy. A wszystko wskazuje na to, że tak się może stać" - podaje Instytut Staszica. I wskazuje na to, że Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że warunkiem uiszczenia przez kierowcę opłaty w systemie viaTOLL będzie nabycie urządzenia pokładowego. Niestety, do tej pory nie wiadomo, jaki to będzie koszt. Alternatywą będzie możliwość pobrania aplikacji na smartfona, jednak pozostaje otwarte pytanie, czy przynajmniej część kierowców, aby skorzystać z takiej opcji, nie będzie musiała wymienić posiadanych aparatów na nowsze, spełniające określone standardy. Warto też pamiętać o tym, że polskie drogi pokonują też obcokrajowcy. Aż 40 procent użytkowników płatnych dróg w Polsce stanowią przewoźnicy zagraniczni, którzy to nie mają obowiązku posiadania telefonu z polską kartą SIM. Eksperci Instytutu Staszica wskazują, że przerzucanie kosztów związanych z poborem opłat na użytkowników jest niezgodne zarówno z ustawodawstwem krajowym1, jak i regulacjami unijnymi i apelują, by administracja rządowa jak najszybciej przedstawiła informację na temat rzeczywistego, a nie deklarowanego stanu prac nad wdrożeniem systemu e-TOLL.
ZOBACZ: Nowa siatka połączeń LOT
Oprócz tego Ministerstwo Finansów powinno również przedstawić stan prac nad uszczelnianiem sieci dróg płatnych na obszarach, przez które przejeżdżają samochody ciężarowe z Rosji, Litwy i Białorusi.