Na pomysł zbiórki pieniędzy dla rodziny Łukasza Urbana wpadł jego brytyjski kolega po fachu David Duncan. Choć nie znał on tragicznie zmarłego Polaka postanowił pomóc jego najbliższym i na portalu gofundme.com poprosił o wsparcie. Na odzew nie trzeba było długo czekać. Po tygodniu od tragedii zebrano aż 870 tys zł.
Zobacz również: George Michael nie żyje. Był jednym z najbogatszych brytyjskich muzyków [MAJĄTEK GEORGE'A MICHAELA]
Piękny gest brytyjskiego kolegi, który w tych trudnych dla rodziny Łukasza Urbana chwilach pomyślał o zapewnieniu im zabezpieczenia finansowego na jakiś czas, ma w Polsce swoje podatkowe konsekwencje. Wdowa po polskim kierowcy będzie musiała odprowadzić od darowizny podatek – i to ten najwyższy, dwudziestoprocentowy.
W Polsce bowiem ustalone są konkretne stawki dotyczące darowizn i spadków. Do kwoty 10 278 zł obowiązuje 12 proc. podatku. Jeśli kwota mieści się w przedziale od 10 278 zł do 20 556 zł. - obowiązuje 16 proc. podatku. Powyżej 20 556 zł obdarowany musi oddać skarbówce aż 20 proc. podatku.
Czytaj też: Katastrofa rosyjskiego samolotu z Chórem Aleksandrowa na pokładzie
Teoretycznie istnieje możliwość odstąpienie od pobrania podatku przez organy skarbowe, ale te muszą mieć do tego podstawę prawną. Czas pokaże, czy Urząd Skarbowy, któremu podlega rodzina kierowcy, który zginął w zamachu, znajdzie taką podstawę.
Źródło: money.pl