Poseł PiS Bartłomiej Dorywalski w lokalnej prasie swojego rodzinnego miasta Włoszczowy napisał, że dzięki dobrym kontaktom wypracowanym w Sejmie „udało mu pozyskać” 720 opakowań suplementów diety firmy Adamed.
"Cieszę się, że mogłem wykorzystać swoje kontakty z branżą farmaceutyczną i wesprzeć mieszkańców powiatu włoszczowskiego" – chwalił się tam Dorywalski, cytowany przez serwis finanse.wp.pl
Zdjęcie posła na tle dwóch palet z towarem pojawiło się na Facebooku, a na YouTube nagranie posła z pudełkami suplementów w rękach zapewniającego, że trafią one do mieszkańców miasteczka.
Na pytanie portalu Wirtualna Polska: „Skąd taka hojność producenta leków i na czym dokładnie polegają sejmowe kontakty posła z branżą farmaceutyczną?” – poseł nie odpowiedział.
Jak podaje portal finnase.wp.pl: firma Adamed zaprzecza słowom posła Dorywalskiego, jakoby zwracał się do firmy z prośbą o darowiznę. „Nie przekazywaliśmy i nie przekazujemy darowizn na rzecz partii politycznych oraz posłów i senatorów RP. Zawsze dbamy o transparentność i uczciwość w kontaktach z osobami pełniącymi funkcje publiczne - zapewniła Martyna Strupczewska, kierownik ds. komunikacji zewnętrznej i CSR firmy Adamed.
Po wyjaśnieniach Adamedu teksty i nagrania zaczęły znikać. Szymon Osowski z fundacji Watchdog Polska w rozmowie z WP tak skomentował całą sytuację: „Poseł, jak i każdy urzędnik publiczny, powinien wystrzegać się tego typu dwuznacznych sytuacji. Osoby stanowiące prawo, nawet w sytuacji, kiedy pomagają grupie przedsiębiorców, powinny działać transparentnie”