Korzystna dla wydawców i twórców oryginalnych treści dyrektywa od dawna jest cierniem w oku serwisów zajmujących się agregacją cudzych treści. "Rzeczpospolita" odkryła, że właściciele największych serwisów internetowych szykują na dzień głosowania demonstracyjną akcję, podczas której tymczasowo wyłączą swoje usługi. Wszystko dlatego, że internetowi giganci mieliby dzielić się przychodami z wydawcami i twórcami treści.
Według źródeł "Rzeczpospolitej" w akcji udział brać będzie m.in niemiecka Wikipedia i polski YouTube. Pojawiają się sygnały, że na chwilę wyłączona zostanie wyszukiwarka Google i Facebook.
W ramach protestu wyłączono także popularny w Polsce serwis wideo CDA. - Artykuł 11 i 13 Dyrektywy oznacza cenzurę Internetu i ograniczenie naszej wolności słowa. Mamy ostatnią szansę, by to zatrzymać! 26 marca posłowie Parlamentu Europejskiego będą głosować nad nowymi przepisami prawa autorskiego - napisali autorzy strony i zastrzegli, że 21 marca dostęp do treści mają tyko płatni użytkownicy premium.