Na całym świecie dostępne są tylko cztery modele zegarka, który trafił pod młotek. Szacowano jednak, że osiągnie on cenę 3 mln dol., a nie aż 11 mln dolarów. Do kupna było chętnych dwóch użytkowników urządzeń mobilnych.
Szwajcarskie cacuszko jest wykonane ze stali nierdzewnej. Zalicza się do kultowych zegarków w stylu vintage. Zostało wyprodukowane w 1943 roku. Egzemplarz o numerze katalogowym 1518 wyposażono w funkcję chronograficznego kalendarza, która umożliwia dostosowanie urządzenia do lat przestępnych.
Zobacz także: Na zegarkach można nieźle zarobić
Błyskotka znalazła nabywcę podczas jesiennej aukcji zegarków, która miała miejsce w dniach 12 – 13 listopada w Genewie. Zyski z wylicytowanych przedmiotów przerosły najśmielsze oczekiwania organizatorów. Wyniosły one 27,5 mln franków (28 mln dolarów). W tym samym czasie tak dobrych wyników nie miały najbardziej znane domy aukcyjne: Christie's czy Sotheby's.
Cena kupna dobitnie świadczy o tym, że kultowe szwajcarskie zegarki wracają do łask. To zła wiadomość dla producentów. W ciągu ostatnich dwóch dekad na rynek trafiało ponad 20 mln zegarków rocznie. Koneserzy wolą jednak kultowe, zachwycające jakością wykonania modele, a te współczesne często pozostają bez nabywców. Jednocześnie top lot marki Patek Phlilippe jest jednym z najdroższych zegarków na świecie. Według portalu Alux.com większą wartość mają jedynie złote zegarki: Chopard z 201-karatowego złota (sprzedany w 2000 r. za 25 mln dol.) oraz Marie Antoinette marki Breguet (sprzedany w 2014 r. za 30 mln dolarów).
Oprac. na podst. bloomberg.com, alux.com