Według statystyk traffictrends.pl w ciągu dwóch pierwszych miesięcy objętych zakazem handlu w wybrane niedziele, sprzedaż online wzrosła aż o 26 proc. 62 proc. sklepów odnotowało zwiększony ruch na stronie, a 56 proc. z nich większą sprzedaż w Internecie. Najbardziej skorzystały sklepy internetowe oferujące żywność. Branża ta rośnie rocznie o ok. 10 proc., a już co siódmy konsument regularnie kupuje jedzenie w sieci. Na zakazie handlu zyskują także stacje benzynowe.
Jak przekonywali rządzący zakaz handlu miał przede wszystkim wspomóc lokalne sklepiki w ich nierównej walce z wielkimi sieciami handlowymi. Okazuje się jednak, że przepisy przynoszą odwrotny skutek. Dyskonty i markety radzą sobie z zakazem otwierania placówek w niedziele, wydłużając godziny pracy i wprowadzając nowe promocje aby przyciągnąć więcej klientów w pozostałe dni. Według badań Biura Analiz Sejmowych, do których dotarły „Wiadomości handlowe” ustawa zakazująca otwierania sklepów w wybrane niedziele szkodzi małym sklepom i nie pomaga tworzyć nowych miejsc pracy.
Małe sklepy w większości przypadków mogą być otwarte w niedziele objęte zakazem handlu. W takich placówkach za ladą może stanąć właściciel. Jednak jak wynika z badań Biura Analiz Sejmowych opisanych przez „Wiadomości handlowe” tygodniowe obroty lokalnych sklepików spadły o około 20-30 proc.
Na wprowadzeniu zakazu handlu tracą także galerie handlowe, co odbija się nie tylko na sklepach, ale także otwieranych w niedziele, kinach czy restauracjach. W sumie centra handlowe straciły około 3 proc. swoich klientów.