mandat, drogówka, policja, kontrola drogowa

i

Autor: Adam Jagielak

Zobacz, za co grozi mandat na majówce

2016-05-01 20:01

Majówka wiąże się z wyjazdami, wolnym czasem i odpoczywaniem. Dla wielu z nas również z grillowaniem i spożywaniem alkoholu. Aby nie powrócić z długiego weekendu z mandatem, podpowiadamy czego się wystrzegać oraz w jakich przypadkach może grozić kara finansowa.

Pierwszy i najczęściej otrzymywany mandat od stróżów prawa dotyczy spożywania alkoholu w miejscu publicznym. I choć przepisy wymieniają poszczególne obszary w których jest to zakazane - ulice, place oraz tereny i okolice szkół, to w praktyce picie pod chmurką jest zabronione niemalże wszędzie.

Czytaj również: Majówka zaczyna się nad Wisłą

Dozwolone jest to jedynie w tzw. ogródkach piwnych przy lokalach oraz np. we własnym ogrodzie. W takich szczególnych miejscach jak np. plaże, regulować to może wewnętrzny regulamin. I przykładowo piaszczysta plaża na praskiej Warszawie, dopuszcza taką możliwość.

W innym przypadku grozi 100 zł mandatu. Mitem jest też, że nie dostaniemy mandatu za picie napojów typu radler. Legalnie „pod chmurką” możemy pić tylko napoje, w których zawartość alkoholu nie przekracza pół procenta, a radlery mają go w sobie 2-3 proc.

To jednak dopiero początek. 100-500 zł grozi za zakłócenie spokoju, porządku publicznego, spoczynku nocnego albo wywoływanie zgorszenia w miejscu publicznym oraz 50-100 zł za publiczne dopuszczenie się nieobyczajnego wybryku.

Prawo mówi: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Choć ustawodawca niższą grzywną karze wybryk nieobyczajny niż zakłócenie spokoju, to już czas aresztu za oba wykroczenia jest taki sam i wynosi od 5 do 30 dni. Podobnie jest z miesięcznym ograniczeniem wolności. Podany wyżej zapis z Kodeksu wykroczeń jest dość kontrowersyjny, bo często trudno ustalić, czy ktoś zakłócił spokój czy nie, bądź też dopuścił się nieobyczajnego wybryku. Mówiąc w dużym uproszczeniu, na konsekwencje prawne narażają się osoby, które celowo krzyczą czy hałasują, by komuś przeszkadzać (funkcjonariusze często podchodzą do tego inaczej podczas tzw. ciszy nocnej), a wybryk nieobyczajny to takie zachowanie, które wykracza poza przyjęte normy społeczne i doprowadza do zgorszenia otoczenia. Do wybryku można więc zaliczać np. opalanie się topless czy seks w ogólnodostępnym miejscu.

Z kolei 200-500 zł można otrzymać za umyślne wprowadzenie w błąd co do danych osobowych organu państwowego lub instytucji upoważnionej do legitymowania.

Jeśli już staniemy w obliczu rozmowy z funkcjonariuszami, z powodu strachu przed karą czy ośmielenia alkoholem, może nam przyjść do głowy chęć do kombinowania. Najprościej powiedzieć, że nie mamy przy sobie dokumentów albo, co gorsza, podać fałszywe dane. Trzeba pamiętać, że za to również grozi grzywna – od 200 do 500 zł.

Sprawdź koniecznie: Najbogatsze modelki świata [ZDJĘCIA I GALERIA]

ZA CO JESZCZE MOŻEMY ZAPŁACIĆ PODCZAS MAJÓWKI:

- Niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia: 50-250 zł

- Doprowadzenie zwierzęcia poprzez drażnienie lub płoszenie do tego, że staje się niebezpieczne: 250-500 zł

- Niszczenie roślinności ochronnej na brzegach wód morskich i śródlądowych: 100 zł

- Zdejmowanie chrustu z wydm: 100 zł

- Chodzenie lub przebywanie na wydmach: 50 zł

- Niszczenie ogrodzeń wydm i lasu: 200 zł

- Biwakowanie na wydmach: 300 zł

- Niszczenie tablic informacyjno-ostrzegawczych na wydmach i w lasach: 100 zł

- Umieszczenie w miejscu publicznym nieprzyzwoitego ogłoszenia, napisu lub rysunku albo używanie słów nieprzyzwoitych: 50-100 zł

- Zanieczyszczanie lub zaśmiecanie miejsca dostępnego dla publiczności: 50-500 zł

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze