
Sądy pomagają odzyskać zaniżone emerytury
Przez lata wielu seniorów nie miało świadomości, że przez zmiany w przepisach ich świadczenia zostały zaniżone. Problem dotyczy tysięcy Polaków – głównie kobiet z roczników 1949-59 oraz mężczyzn urodzonych w latach 1949-54, którzy skorzystali z prawa do wcześniejszej emerytury. Ich plan był prosty: pobierać świadczenie przed osiągnięciem wieku powszechnego i jednocześnie dalej pracować, by odprowadzać składki i podwyższyć późniejszą emeryturę.
Niestety, od 1 stycznia 2013 r. przepisy przewidują potrącenie z powszechnej emerytury sumy już wypłaconych wcześniejszych świadczeń. W efekcie dla wielu seniorów opłacało się pozostać przy niższym, wcześniejszym świadczeniu, zamiast korzystać z wyższego, na które ciężko pracowali.
Przełomowy wyrok sądu
Symboliczną postacią tej batalii jest kobieta z województwa śląskiego. Urodzona w 1954 r., przez wiele lat pracowała w „warunkach szczególnych”. W 2009 r. zdecydowała się na wcześniejszą emeryturę. Gdy w 2015 r. osiągnęła wiek emerytalny, ZUS przeliczył świadczenie powszechne i okazało się, że jest ono niższe niż wcześniejsze. Kobieta zdecydowała się nie zmieniać świadczenia, aż w końcu po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2024 r. zdecydowała się pójść do sądu.
Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej 25 marca 2025 r. (sygn. akt VI U 193/25) przyznał jej rację, a 18 czerwca 2025 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach (sygn. akt III AUa 974/25) potwierdził, że ZUS nie miał prawa pomniejszać emerytury.
- „Obecnie czekamy na realizację prawomocnego wyroku przez ZUS. Spodziewane skutki to wzrost wysokości emerytury o 281,13 zł” – mówi dr radca prawny Andrzej Hańderek, który reprezentuje kobietę, cytowany przez wyborcza.biz.Kobieta zamierza też walczyć o wyrównanie za poprzednie lata, to ok. 24,5 tys. zł.
Kolejne wygrane seniorów
Kobieta nie jest jedyną osobą, która postanowiła walczyć o swoje pieniądze. W czerwcu media opisywały sprawę nauczycielki z rocznika 1956, która przeszła na wcześniejszą emeryturę w 2006 r. W wieku 60 lat ZUS obliczył jej nowe świadczenie i znów okazało się ono niższe. Kobieta złożyła pozew i po latach walki wygrała przed Sądem Okręgowym w Bydgoszczy oraz Sądem Apelacyjnym w Gdańsku (sygn. akt III AUa 403/25). Dzięki wyrokowi zyska co miesiąc ok. 770 zł więcej i otrzyma wyrównanie w wysokości ok. 30 tys. zł.
Czy warto czekać na nową ustawę?
Rosnąca liczba spraw wywołała reakcję rządu. Władze przygotowały projekt ustawy, która ma „naprawić” problem zaniżonych świadczeń. Niestety – w obecnym kształcie przepisy zakładają jedynie podwyżkę bieżących emerytur, ale bez rekompensaty za straty z poprzednich lat.
Na ustawę seniorzy muszą poczekać do czerwca 2026 r., a proces sądowy może dać pełne wyrównanie – nawet o kilka czy kilkanaście tysięcy złotych wyższe.
Eksperci są zgodni: jeżeli ktoś pobierał wcześniejszą emeryturę i po osiągnięciu wieku powszechnego usłyszał w ZUS, że nowe świadczenie jest niższe – powinien rozważyć drogę sądową.