- Meblowy gigant Black Red White (BRW) planuje zwolnić około 800 pracowników w listopadzie i grudniu, co stanowi niemal 30% obecnego zatrudnienia w grupie.
- Redukcje dotyczą m.in. fabryk w Biłgoraju i Zamościu, a związkowcy nie akceptują planu i walczą o utrzymanie miejsc pracy, licząc na interwencję nowego właściciela.
- Firma, która zanotowała ponad 130 mln zł straty w 2024 roku i odnotowała spadek przychodów o 11%, przechodzi restrukturyzację i kolejną zmianę właścicielską.
- To już druga fala zwolnień w tym roku – wcześniej pracę straciło około 500 osób, co świadczy o poważnych problemach finansowych największego pracodawcy na Lubelszczyźnie
Koniec epoki w polskiej firmie? Gigantyczne cięcia etatów
Czarny scenariusz dla największego pracodawcy na Lubelszczyźnie staje się faktem. Grupa kapitałowa Black Red White, której główna siedziba mieści się w Biłgoraju, oficjalnie zgłosiła do Powiatowego Urzędu Pracy zamiar przeprowadzenia masowych zwolnień. Pierwsze informacje wpłynęły pod koniec września, a kolejne, precyzujące skalę cięć, pod koniec października. Jak potwierdziła "Nowej Gazecie Biłgorajskiej" Halina Bazan z PUP w Biłgoraju, redukcje obejmą zarówno pracowników produkcyjnych, jak i administrację w zakładach w Biłgoraju i Zamościu. To potężny cios dla lokalnego rynku pracy i samych pracowników, z których wielu jest związanych z firmą od lat.
Związkowcy stawiają weto! Czy uratują miejsca pracy?
Informacja o planach zarządu wywołała natychmiastowy sprzeciw związków zawodowych. Andrzej Nawarol, przewodniczący zakładowej "Solidarności", w rozmowie z "Nową Gazetą Biłgorajską" potwierdził, że plan redukcji obejmuje około 800 osób z prawie 2,7 tys. zatrudnionych w grupie. Związkowcy nie zaakceptowali przedstawionych warunków i odmówili podpisania regulaminu zwolnień. Ich celem jest walka o utrzymanie miejsc pracy, a jeśli to się nie uda – o jak najwyższe odprawy.
"My nie chcemy, żeby pracodawca kogokolwiek zwalniał, chociaż ma takie prawo i może to zrobić. Walczymy o większe odprawy, średnia wieku w tej firmie, która jest na naszym rynku od ponad 30 lat, to 49-50 lat. Ci ludzie tworzyli tę firmę, chociażby ze względu na tych ludzi, nie podpisaliśmy regulaminu" – mówi Nawarol. Związkowcy pokładają nadzieję w nowym właścicielu, dodając: "Uważamy, że prezes Formela nie po to przejął firmę, żeby ją zamykać".
Co stoi za zwolnieniami w Black Red White? Nowy właściciel i milionowe straty
Ten rok jest dla Black Red White wyjątkowo burzliwy. Firma boryka się z poważnymi problemami finansowymi – ubiegły rok zakończyła stratą przekraczającą 130 mln zł, a przychody spadły o 11 proc. Powodem zwolnień w Black Red White ma być restrukturyzacja, modernizacja i plan likwidacji niektórych jednostek, co jest odpowiedzią na pogarszającą się sytuację finansową.
Warto przypomnieć, że to nie pierwsze cięcia w tym roku – na początku 2024 zwolniono już około 500 osób. Sytuację komplikują zawirowania właścicielskie. Latem z inwestycji wycofał się austriacki gigant XXXLutz, który zaledwie kilka miesięcy wcześniej przejął pełną kontrolę nad spółką. Niedługo później wniosek o przejęcie BRW złożył w UOKiK przedsiębiorca Dariusz Formela. Jego decyzja wciąż jest analizowana przez urząd, a od jej wyniku może zależeć przyszłość tysięcy pracowników.
