PiS szykuje rewolucję. Chce od nowa napisać Kodeks pracy

Opracowanie, a potem przyjęcie obydwu dokumentów oznaczać będzie, że prawo pracy w Polsce przejdzie najbardziej gruntowną zmianę od 1974 r. - z tego roku pochodzi bowiem Kodeks pracy obowiązujacy w tej chwili. I choć od tamtego czasu był on wielokrotnie nowelizowany, nie zmienia to faktu, że od jego utworzenia minęło ponad 40 lat.

W przeszłości podjęto już jedną próbę napisania kodeksu od nowa. W 2006 r. zakończyła kilkuletnie działanie Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy. Efektem jej prac były projekty dwóch ustw - Kodeksu pracy oraz Zbiorowego Kodeksu pracy. Obydwa trafiły na biurko ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Ani rząd Kaczyńskiego, ani kolejne rządy nie podjęły jednak prac nad tymi dokumentami.  

Czy teraz będzie inaczej? Komisja, którą chce powołać rząd Beaty Szydło najprawdopodobniej zacznie działać we wrześniu. Zajmie się opracowaniem dwóch dokumentów – Kodeksu pracy oraz Kodeksu zbiorowego prawa pracy.

Zobacz także: Sprzątaczka zarobi więcej niż pracownik umysłowy. To będzie efekt stawki minimalnej 12 zł/h

Pierwszy będzie regulował zasady dotyczące indywidualnych relacji między pracownikami a pracodawcami. Znaleźć się w nim mają m.in. przepisy dotyczące osób wykujących pracę tymczasową, telepracę, staże zawodowe, pracujących w gospodarstwie domowym.

Nowy Kodes pracy może też objąć osoby wykonujące pracę na innej podstawie niż stosunek pracy, czyli, mówiąc wprost – pracujące na śmieciówkach.
"Istnieje potrzeba dokonania głębokiej analizy przepisów obowiązujących w powyższym zakresie" – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Dalej jego autorzy piszą: "zmiany regulacji prawnych powinny z jednej strony zmierzać do eliminacji zjawiska nadużywania innych, niż klasyczny stosunek pracy, podstaw prawnych świadczenia pracy, z drugiej zaś ich celem powinno być stworzenie systemu ochrony zatrudnienia niepracowniczego i wykonywania obowiązku państwowej kontroli nad warunkami takiej pracy."

Czytaj: Praca szuka człowieka nawet do 150 km od firmy

Drugi dokument, czyli Kodeks zbiorowego prawa pracy dotyczył będzie kwestii związanych m.in. z funkcjonowaniem związków zawodowych. Jego celem ma być ujednolicenie przepisów zawartych w tej chwili w wielu różnych dokumentach.

Rozporządzenie powołujące Komisję Kodyfikacyjną prawa pracy ma wejść w życie 1 września 2016 r. Komisja działać będzie przy Ministrze Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przez 18 miesięcy (od dnia powołania). Jej członkowie pracować będą w dwóch zespołach – jeden zajmie się nowym Kodeksem pracy, drugi Kodeksem zbiorowego prawa pracy.

Komisję będą tworzyli: przewodniczący (wskazany przez szefa resortu pracy), dwóch zastępców przewodniczącego (jednego wskażą organizacje pracodawców, drugiego związki zawodowe), a także członkowie "powoływani spośród wybitnych przedstawicieli nauki i praktyki indywidualnego i zbiorowego prawa pracy." Udział w pracach Komisji braliby także dwaj sekretarze, którzy nie mieliby jednak prawa głosu. Funkcję tę pełnić mają urzędnicy ministerstwa pracy.

Zobacz: Szansa na pracę marzeń. Zarobki jak za granicą, zatrudnienie w Polsce!

Siedmiu członków Komisji wskaże Minister Pracy, kolejnych siedmiu – związki zawodowe i organizacje pracodawców wchodzący w skład Rady Dialogu Społecznego.

Projekt rozporządzenia przewiduje, że członkowie Komisji będą otrzymywali co miesiąc wynagrodzenie w wysokości uzależnionej od pełnionej funkcji. Miesięczny ryczałt dla przewodnicznącej ma wynosić 5 tys, zł, dla jego zastępców oraz szefów Zespołów – 4,5 tys. zł. Członkowie mają otrzymywać 4 tys. zł.

Z tytułu udziału w pracach Komisji, jej członkom nie będą przysługiwały inne świadczenia (typu zwrot kosztów podróży, dodatkowe honoraria, etc.).

MK