Komenda Miejska Policji w Wałbrzychu była ostatnio na ustach czytelników Superbiz.pl. Dzięki otrzymanym informacjom wyjawiliśmy, że mamy tam do czynienia z patologią. Narkotyki musi mieć każdy. Okazuje się, że tamtejszy komendant, nadkom. Rafał Siczek z jednego ze swoich ludzi zrobił "supervisora", który niczym wychowawca w szkole, ocenia pracę swoich podwładnych.
SPRAWDŹ TEŻ: Prawdziwa twarz policji – samobójstwa, przemoc w rodzinie i pompowanie statystyk
- Tak właśnie wyglądają naciski na mandaty, represje obywateli, legitymowanie i wszelakie kontrole. Wszystko po to aby STATYSTYKA się zgadzała. Policjantom wpisuje się tutaj uwagi jak w dzienniczku. Do tego zadania delegowany jest Pan magister Jachwan - zastępca naczelnika Wydziału Prewencji, który lubi używać czerwonego długopisu – czytamy w informacji ujawnionej przez Patryka Tomaszewskiego, działacza społecznego, który walczy z patologią w polskiej policji.
Z jednej strony każdy przełożony ma prawo do oceny pracy „swoich ludzi", ale tu okazuje się, że nie tylko o to chodzi. Zastępca naczelnika Wydziału Prewencji, podinsp. Przemysław Jachwan, w notatkach służbowych funkcjonariuszy z KMP w Wałbrzychu podkreśla, co robią źle. Dowiadujemy się, że jest obowiązek kontrolowania nieletnich i sprawdzania ich telefonów komórkowych. O tym tak naprawdę jest co drugi wpis z-cy naczelnika z lat 2013-2017.
ZOBACZ KONIECZNIE: Skandalicznie niskie podwyżki dla policji! [WIDEO]
Wielokrotnie zaznacza też, że policjant nie użył „środków represji" wobec legitymowanego/zatrzymanego/podejrzanego. Policjant przypomina też, że funkcjonariusze na służbie NIE MOGĄ tylko pouczyć za spożywanie alkoholu. Musi być przynajmniej mandat. W jednym miejscu, gdzie z-ca naczelnika odnotował, że ktoś pouczył, to tym razem różowym długopisem dodał znak zapytania i wykrzyknik. Najwidoczniej tak nie może być. Policjantom w Wałbrzychu obrywa się też za „słabą inicjatywę" i za „za małe zaangażowanie". To ostatnie Jachwan poleca zwiększać za pośrednictwem wspomnianych środków represji. Zapytaliśmy samą Komendę Miejską Policji w Wałbrzychu o wyjaśnienie ostatnich doniesień. Odpowiedzi nie dostaliśmy.
Nieustannie walczący o odzyskanie społecznego zaufania i swoje prawa policjanci przez własnych przełożonych traktowani są co najmniej karygodnie, a przez polecenia i „szkolne uwagi" jak w wałbrzyskim KMP wystawiani są na krytykę opinii publicznej. Poczekajmy, może niedługo na „dywanik" będą wzywać rodziców funkcjonariuszy?