- Najnowsze dane GUS ujawniają, że różnica w cenie ziemi rolnej między województwami przekracza 53 tysiące złotych za hektar
- Zmiany klimatyczne i narastający problem suszy stają się kluczowymi czynnikami decydującymi o wartości ziemi rolnej
- Analiza rynku w 2025 roku potwierdza, że dostęp do preferencyjnych kredytów jest jednym z głównych motorów popytu na grunty
- Wysoka klasa bonitacyjna gleby nie gwarantuje już najwyższej ceny za hektar
Ceny ziemi rolnej w 2025. Od czego zależą stawki w różnych województwach?
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) za pierwsze półrocze 2025 roku pokazują, że na rynku ziemi rolnej w Polsce doszło do niewielkiej korekty cen. Średnia cena hektara wyniosła 69 752 zł, co jest kwotą nieznacznie niższą w porównaniu do końcówki 2024 roku, kiedy za hektar płacono średnio 71 151 zł. Jednak ogólnopolska średnia nie oddaje w pełni obrazu sytuacji, ponieważ prawdziwą historią są ogromne różnice regionalne. Jak donosi Tygodnik Rolniczy, rozpiętość cenowa między najdroższym a najtańszym województwem to ponad 53 tysiące złotych. Liderem pozostaje Wielkopolska, gdzie średnia cena hektara sięga 97 394 zł, a za najlepsze grunty orne klasy I-IIIa trzeba zapłacić nawet 123 tysiące złotych. Na drugim biegunie cenowym znajdują się województwa zachodniopomorskie (43 600 zł/ha), lubuskie (45 503 zł/ha) oraz podkarpackie (48 225 zł/ha).
Rozbieżności stają się jeszcze bardziej widoczne, gdy przyjrzymy się gruntom o niższej jakości. Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), w Wielkopolsce za hektar ziemi klasy V i VI trzeba zapłacić średnio 67 602 zł. Dla porównania, w województwie zachodniopomorskim cena ta wynosi zaledwie 32 000 zł. Jak informuje portal WRP, najniższe w kraju stawki za tego typu grunty notuje się na Podkarpaciu, gdzie średnia cena to 29 490 zł za hektar, co jednak często wiąże się z większym ryzykiem suszy. Warto pamiętać, że o wartości ziemi decyduje nie tylko klasa bonitacyjna gleby. Na przykład w województwie mazowieckim wysoka średnia cena, na poziomie 72 418 zł za hektar, wynika z bliskości ogromnego rynku zbytu i dobrze rozwiniętej infrastruktury. Z kolei na Podlasiu, gdzie za hektar płaci się średnio 79 168 zł, kluczowym atutem jest czyste środowisko, które sprzyja coraz bardziej dochodowej produkcji ekologicznej.
Kredyty i susza. Co obecnie kształtuje ceny ziemi w Polsce?
Decyzje inwestycyjne rolników w 2025 roku kształtują przede wszystkim dwa czynniki: dostęp do finansowania i zmieniające się warunki klimatyczne. Jak podaje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ogromnym zainteresowaniem cieszyły się preferencyjne kredyty z oprocentowaniem na poziomie 1%. Pierwotna pula środków, wynosząca 700 milionów złotych, została wyczerpana w zaledwie kilka dni, co skłoniło resort do jej zwiększenia do 2 miliardów złotych. Dostęp do taniego finansowania jest kluczowy, zwłaszcza w kontekście sytuacji ekonomicznej gospodarstw. GUS informował, że w pierwszym półroczu 2024 roku aż 62,7% rolników sygnalizowało pogorszenie swojej kondycji finansowej. Dodatkowo, przeciętny dochód z jednego hektara przeliczeniowego w 2024 roku był nieznacznie niższy niż rok wcześniej, co naturalnie ogranicza zdolność do finansowania zakupów z własnych środków.
Obok kwestii finansowych, coraz większą rolę w wycenie gruntów odgrywają zmiany klimatyczne. Badania przeprowadzone przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu wskazują, że nasilający się problem suszy podnosi wartość ziemi z dobrym dostępem do wody lub z rozwiniętą infrastrukturą nawadniającą. Z tego powodu zyskują takie regiony jak Mazowsze czy Pomorze. Na znaczeniu zyskuje również zdolność gleby do retencji wodnej. Równolegle obserwujemy postępujący proces konsolidacji gruntów, który jest napędzany przez specjalizację produkcji. Dane portalu Gobarto Hodowca pokazują, że chociaż liczba stad świń zmalała o 400, ich pogłowie wzrosło o 70 tysięcy sztuk, co tworzy popyt na większe areały. Ten trend doskonale odzwierciedlają statystyki ARiMR dotyczące średniej powierzchni gospodarstwa, która w województwie zachodniopomorskim wynosi 34,04 ha, podczas gdy w Małopolsce to zaledwie 4,40 ha.