Cięcia w dopłatach i presja importu. Jak przygotować gospodarstwo na nadchodzące zmiany?

Zapewnienie finansowej przyszłości gospodarstwa to zadanie, które spędza sen z powiek niejednemu rolnikowi. Tymczasem nadchodzące zmiany w unijnych przepisach i rosnąca konkurencja z zagranicy zapowiadają prawdziwą rewolucję w portfelach. Mało kto jednak wie, jakie dokładnie cięcia i limity w dopłatach nas czekają i dlaczego ceny w skupach mogą spaść jeszcze bardziej.

Czerwony ciągnik rolniczy na zaoranym polu, przygotowującym się do kolejnych zasiewów. Maszyna z pomarańczowym kogutem i elementami wyposażenia ciężkiego. Drzewa na horyzoncie. Szare, zachmurzone niebo nad polem symbolizuje wyzwania rolników, o których przeczytasz na Super Biznes.

i

Autor: Wygenerowane przez AI Czerwony ciągnik rolniczy na zaoranym polu, przygotowującym się do kolejnych zasiewów. Maszyna z pomarańczowym kogutem i elementami wyposażenia ciężkiego. Drzewa na horyzoncie. Szare, zachmurzone niebo nad polem symbolizuje wyzwania rolników, o których przeczytasz na Super Biznes.
  • Plany Komisji Europejskiej ujawniają, na jakie cięcia i limity w dopłatach bezpośrednich trzeba się przygotować po 2027 roku
  • Roczny limit dopłat na poziomie 100 tysięcy euro na jedno gospodarstwo to jedna z kluczowych zmian w nowym systemie płatności
  • Analiza danych GUS potwierdza, dlaczego ceny pszenicy w skupie spadły i jak import z Ukrainy wpływa na polski rynek
  • Sprzeciw wobec umowy z Mercosur i presja importowa to główne powody planowanego na 18 grudnia protestu rolników w Brukseli

Dopłaty bezpośrednie po 2027 roku. Na jakie cięcia i limity trzeba się przygotować?

Komisja Europejska przedstawiła plany, które mogą mocno wpłynąć na budżety polskich gospodarstw. Mowa o cięciach w budżecie Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2028-2034, które mają sięgnąć nawet 20%. W praktyce oznacza to, że pula pieniędzy do podziału skurczy się z obecnych 389 miliardów euro do niecałych 300 miliardów. To jednak nie koniec zmian, ponieważ planowana jest likwidacja obecnego, dwufilarowego systemu WPR. Zastąpi go wspólny fundusz, w którym rolnictwo będzie musiało konkurować o środki z innymi sektorami gospodarki. Niepokój rolników jest w pełni uzasadniony, co potwierdzają dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) z pierwszej połowy tego roku. Według nich, dla dwóch na trzech polskich rolników unijne wsparcie jest kluczowym czynnikiem umożliwiającym rozwój i inwestycje.

Warto również przygotować się na istotne zmiany w samych płatnościach bezpośrednich. Jak informuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w nowym systemie ma obowiązywać roczny limit dopłat na poziomie 100 tysięcy euro na jedno gospodarstwo. Co więcej, wprowadzony zostanie mechanizm tak zwanej degresywności. Oznacza to, że dopłaty przekraczające 20 tysięcy euro będą stopniowo obniżane, a redukcje mogą sięgać od 25% do nawet 75% w przypadku najwyższych kwot. Z drugiej strony, pojawiły się też propozycje mające ułatwić życie mniejszym gospodarstwom. W listopadzie tego roku Parlament Europejski przyjął zmiany, które zakładają uproszczenie przepisów. Dzięki nim roczna płatność dla małych gospodarstw mogłaby wzrosnąć do 5 tysięcy euro, a jednorazowe wsparcie na rozwój działalności sięgnąć 75 tysięcy euro.

Umowa z Mercosur i import z Ukrainy. Dlaczego ceny w skupach spadają?

Zmiany w unijnych dopłatach dla rolników to nie jedyne wyzwanie, z którym mierzy się polskie rolnictwo. Równie poważnym problemem jest rosnąca presja ze strony zagranicznej konkurencji. Polski rząd, co wielokrotnie podkreślało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, stanowczo sprzeciwia się umowie handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosur. Główna obawa dotyczy napływu na nasz rynek znacznie tańszych produktów rolnych z Ameryki Południowej, co mogłoby zagrozić rentowności krajowej produkcji i bezpieczeństwu żywnościowemu. Resort rolnictwa zwraca uwagę, że zawarte w podobnych umowach mechanizmy ochronne często okazują się nieskuteczne, działają zbyt wolno i nie mają jasno określonych limitów. Niepewność w tej kwestii pogłębił fakt, że w październiku 2025 roku Europejska Partia Ludowa wycofała swój wniosek o pilne wdrożenie tak zwanego hamulca bezpieczeństwa do umowy.

Nastrojów na rynku nie poprawia również sytuacja związana z importem produktów rolnych z Ukrainy. Chociaż od 6 czerwca tego roku Komisja Europejska przywróciła kontyngenty taryfowe między innymi na pszenicę (1 milion ton), kukurydzę (650 tysięcy ton) i wołowinę (12 tysięcy ton), polscy producenci wciąż odczuwają presję podażową. Te obawy nie są bezpodstawne, co widać w oficjalnych danych. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, w październiku 2025 roku ceny pszenicy w skupie spadły o 15,3% w porównaniu z poprzednim rokiem, osiągając poziom 74,47 zł za decytonę. Z kolei z informacji Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) z listopada wynika, że średnia cena tuczników jest niższa o 1,18 zł za kilogram niż rok temu. W odpowiedzi na te narastające problemy, Krajowa Rada Izb Rolniczych (KRIR) zapowiedziała na 18 grudnia tego roku masowy protest w Brukseli, w którym może wziąć udział nawet 10 tysięcy rolników.

M.KOŁODZIEJCZAK: GDY BYŁEM MINISTREM ROLNIKOM PŁACONO WIĘCEJ
Super Biznes SE Google News
QUIZ PRL: Jak dobrze znasz życie emerytów w PRL?
Pytanie 1 z 20
Co w PRL oznaczało przejście na emeryturę dla wielu ludzi?
QUIZ PRL: Jak dobrze znasz życie emerytów w PRL?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki