- Analiza ekspertów ujawnia, że aby kupić tę samą ilość nawozu, rolnik w 2025 roku musi sprzedać o prawie 50% więcej pszenicy niż w poprzednich latach
- Eksperci wskazują, że podczas gdy opłacalność produkcji trzody chlewnej drastycznie spadła, sektor drobiu i jaj notuje rekordową rentowność
- Rosnące zadłużenie rolników coraz częściej służy finansowaniu bieżącej działalności, a nie kluczowym inwestycjom w rozwój gospodarstwa
- Planowana od 2026 roku płatność za ochronę torfowisk może stać się zupełnie nowym, istotnym źródłem dochodu dla wielu gospodarstw
- Badanie Głównego Urzędu Statystycznego potwierdza, że ponad 62% ankietowanych rolników negatywnie ocenia opłacalność produkcji rolnej
Dlaczego opłacalność produkcji rolnej spada? GUS wskazuje na koszty
Nastroje w polskim rolnictwie w pierwszej połowie 2025 roku były dalekie od optymizmu, co jasno pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Choć sytuacja ogólna w gospodarstwach nieznacznie się poprawiła w porównaniu z rokiem poprzednim, to wciąż pozostawała na bardzo niskim poziomie. Szczególnie niepokojąco wyglądała kwestia opłacalności produkcji rolnej. Z danych GUS wynika, że aż 62,7% rolników odczuło pogorszenie rentowności, podczas gdy poprawę zauważyło zaledwie 2,5% ankietowanych. Najtrudniejsze warunki panowały w produkcji roślinnej, a najbardziej pesymistyczne nastroje dominowały wśród rolników z województw kujawsko-pomorskiego i zachodniopomorskiego.
Rolnicy jako główną barierę w prowadzeniu działalności niezmiennie wskazują wysokie koszty produkcji. Problem ten, według analiz GUS, dotyka aż 67,4% gospodarstw. Szczególnie dotkliwa okazała się relacja cen nawozów do cen płodów rolnych. Jak wyliczył Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ), ceny nawozów mineralnych w 2025 roku były o ponad 70% wyższe niż w latach 2018-2020. W tym samym czasie cena pszenicy wzrosła zaledwie o 1,7%. W praktyce oznacza to, że aby kupić tę samą ilość saletrzaku, rolnik musiał sprzedać aż o 48,5% więcej ziarna. Przekłada się to bezpośrednio na finanse, co potwierdza spadek dochodu z gospodarstwa rolnego w przeliczeniu na hektar, który w bieżącym roku wyniósł 5 429 zł, czyli o 22 zł mniej niż w 2024 roku.
Zadłużenie rolników rośnie. Które sektory radzą sobie najgorzej?
Sytuacja finansowa w 2025 roku była silnie zróżnicowana w zależności od kierunku produkcji. W bardzo trudnym położeniu znaleźli się producenci trzody chlewnej. Analitycy banku Credit Agricole podają, że w październiku cena skupu świń spadła do 6,10 zł za kilogram, co oznacza spadek o prawie 11% w skali roku. Dodatkowo, na niekorzyść polskich hodowców działała presja cenowa na rynku unijnym, wywołana pojawieniem się afrykańskiego pomoru świń (ASF) w Hiszpanii. Pogorszył się również kluczowy dla opłacalności wskaźnik relacji ceny żywca do ceny paszy. Zupełnie inne nastroje panowały w sektorze drobiu i jaj, który według tych samych ekspertów odnotował rekordową rentowność, napędzaną wysokimi cenami skupu drobiu oraz spadającymi kosztami pasz.
Problemy z płynnością finansową znajdują swoje odbicie w rosnącym zadłużeniu rolników. Zgodnie z danymi Narodowego Banku Polskiego, w listopadzie 2024 roku zadłużenie rolników indywidualnych w bankach osiągnęło poziom 33,1 mld zł, czyli o blisko 3% więcej niż rok wcześniej. Szczególnie niepokojąca jest zmiana w strukturze tego długu. Wartość kredytów inwestycyjnych, które przeznaczane są na rozwój i modernizację gospodarstw, spadła o 9% rok do roku. W tym samym czasie wartość kredytów obrotowych, zaciąganych na pokrycie bieżących wydatków, wzrosła aż o 17%. Sugeruje to, że rolnicy coraz częściej muszą posiłkować się długiem, aby finansować codzienne funkcjonowanie gospodarstwa, a nie jego rozwój.
Wsparcie dla rolników a prognozy na 2026. Jakie są szanse i zagrożenia?
W odpowiedzi na trudną sytuację Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) zintensyfikowała działania pomocowe. W 2025 roku w ramach zaliczek z tytułu dopłat bezpośrednich i obszarowych wypłacono rolnikom ponad 11,5 mld zł. To kwota o 530 mln zł wyższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dodatkowo ARiMR uruchomiła program tanich kredytów na utrzymanie płynności finansowej, w ramach którego gospodarstwa otrzymały finansowanie na kwotę 2,9 mld zł z oprocentowaniem na poziomie około 1%. Co ciekawe, mimo ogólnego pesymizmu, dane GUS z pierwszej połowy 2025 roku wskazują, że liczba gospodarstw zwiększających nakłady inwestycyjne była większa od tych, które je ograniczały, co może świadczyć o długoterminowej wierze w przyszłość rolnictwa.
Perspektywy na nadchodzący 2026 rok pozostają jednak niepewne. Prognozy banku Credit Agricole zakładają, że ceny zbóż na koniec przyszłego roku utrzymają się na poziomie zbliżonym do obecnego, co nie daje nadziei na znaczącą poprawę opłacalności produkcji roślinnej. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest wchodzący w życie unijny mechanizm CBAM, który, jak ostrzega IERiGŻ, może zwiększyć wahania cen nawozów na krajowym rynku. Szansą na dywersyfikację dochodów mogą być natomiast nowe instrumenty wsparcia. Przykładem jest planowana od 2026 roku płatność za ochronę torfowisk i terenów podmokłych, która może stać się nowym, istotnym źródłem przychodu dla wielu gospodarstw.
