- Monokultura i zła struktura gleby to najwięksi sprzymierzeńcy chorób odglebowych odpowiedzialnych za zgniliznę korzeni
- Analiza praktyki rolniczej potwierdza, że prawidłowy płodozmian pozostaje kluczową metodą zapobiegania zgniliźnie korzeni
- Metody biologiczne wykorzystujące pożyteczne mikroorganizmy stanowią skuteczną i coraz popularniejszą alternatywę dla chemicznego zwalczania zgnilizny korzeni
- Badania wskazują, że pierwsze objawy zgnilizny korzeni rozwijają się pod ziemią, zanim uszkodzenia staną się widoczne na liściach
Spis treści
Czym jest zgnilizna korzeni i jakie daje pierwsze objawy?
Zgnilizna korzeni to podstępna choroba, która atakuje to, co w roślinie najważniejsze – jej system korzeniowy. Wywołuje ją cała grupa grzybów glebowych, w tym tak znane zagrożenia jak gatunki z rodzaju Fusarium, Rhizoctonia czy Pythium. Kiedy korzenie zaczynają gnić i obumierać, roślina traci zdolność do pobierania wody i składników pokarmowych z gleby. Efekty szybko stają się widoczne na powierzchni: uprawy słabiej rosną, liście żółkną i więdną, co w ostateczności prowadzi do znacznego spadku plonów, a nawet zamierania całych roślin. Problem ten szczególnie mocno daje o sobie znać na polach, gdzie przez wiele lat uprawia się te same gatunki, a także na glebach ciężkich i podmokłych. Największym wyzwaniem jest to, że pierwsze objawy rozwijają się niewidocznie, pod ziemią.
Zła struktura gleby i monokultura. Co sprzyja zgniliźnie korzeni?
Na to, jak mocno choroba zaatakuje plantację, wpływa wiele czynników, zarówno związanych ze stanem gleby, jak i samą agrotechniką. Kluczową rolę odgrywa kondycja stanowiska, a zwłaszcza jego zła struktura, nadmierne ugniecenie, które ogranicza dostęp powietrza do korzeni, a także nieodpowiedni odczyn pH. Grzyby chorobotwórcze uwielbiają wilgoć, dlatego długo utrzymująca się woda w glebie, czy to po intensywnych deszczach, czy na skutek zbyt obfitego nawadniania, tworzy dla nich idealne warunki do rozwoju. Poważnym błędem, który sprzyja chorobie, jest uprawa tych samych roślin, zwłaszcza zbóż, rok po roku na tym samym polu. Prowadzi to do gromadzenia się patogenów w glebie i zwiększa ryzyko infekcji w kolejnych sezonach. Warto też pamiętać, że rośliny osłabione przez inne czynniki, takie jak susza, brak składników odżywczych czy uszkodzenia korzeni podczas prac polowych, są znacznie bardziej podatne na atak.
Polecany artykuł:
Płodozmian i dbałość o glebę. Jak skutecznie chronić uprawy?
Kluczem do walki ze zgnilizną korzeni jest zapobieganie, które powinno opierać się na połączeniu kilku sprawdzonych metod. Podstawą jest właściwe dbanie o glebę. Warto regularnie badać jej odczyn pH i w razie potrzeby stosować wapnowanie, a także dbać o dobrą strukturę poprzez wprowadzanie materii organicznej i unikanie nadmiernego ugniatania pola ciężkim sprzętem. Absolutnie niezbędnym elementem strategii jest prawidłowy płodozmian. Unikanie uprawy tych samych gatunków po sobie ogranicza gromadzenie się w glebie groźnych patogenów. Dobrym pomysłem jest włączenie do rotacji roślin o właściwościach fitosanitarnych, czyli takich, które w naturalny sposób "oczyszczają" glebę, jak na przykład gorczyca czy rzodkiew oleista. Nie bez znaczenia jest również świadomy dobór odmian o podwyższonej odporności na choroby odglebowe.
Zwalczanie zgnilizny korzeni. Kiedy chemia, a kiedy metody biologiczne?
Gdy presja choroby jest bardzo duża, czasem konieczne jest sięgnięcie po rozwiązania chemiczne. Rolnicy mają do dyspozycji głównie fungicydy w formie zapraw nasiennych, które chronią młodą roślinę już na starcie. Przykładem substancji czynnych w takich zaprawach są fludioksonil czy sedaksan. Dostępne są także preparaty stosowane bezpośrednio do gleby. Trzeba jednak pamiętać, że skuteczność takich zabiegów zależy od właściwego terminu ich wykonania oraz panujących warunków. Obok chemii, coraz większą popularność zdobywają metody biologiczne. Polegają one na wykorzystaniu pożytecznych mikroorganizmów, na przykład grzybów z rodzaju Trichoderma lub bakterii Bacillus, które są naturalnymi wrogami patogenów. Wprowadzone do gleby lub zastosowane na nasionach, zasiedlają strefę korzeniową, skutecznie konkurując z chorobotwórczymi grzybami o miejsce i pokarm, a nawet wytwarzając substancje hamujące ich rozwój. Wieloletnia praktyka pokazuje, że najlepsze i najtrwalsze efekty przynosi podejście zintegrowane, czyli mądre łączenie profilaktyki agrotechnicznej z ochroną biologiczną i, w razie potrzeby, chemiczną.