Tesla kontra Volkswagen
Elon Musk z typową dla siebie pompą chwalił się nowym systemem produkcyjnym. ogromne maszyny mają składać przednie i tylne części nadwozia Tesli z pojedynczych kawałków metalu. Pozwoliłoby nie tylko na szybszą produkcje, ale także na obniżenie kosztów i wagi pojazdu. Ta ostatnia cecha jest kluczowa w samym aucie, bo im samochód elektryczny jest lżejszy, tym większy ma zasięg. Sam Elon Musk porównał proces produkcyjny do produkcji zabawkowych aut.
ZOBACZ Elon Musk dotrzymał słowa i sprzedał akcję Tesli za kosmiczną kwotę
W fabryce Tesli ma być osiem maszyn do nowoczesnej produkcji aut. Nowatorski sprzęt ma wytwarzać Teslę Model Y. Przednie oraz tylne odlewy mają łączyć się z ramą pojazdu. W ramę wbudowane będą baterie. To spora zmiana względem innych "elektryków", w których baterie były oddzielnie wbudowane w płyty podłogowe.
W okolicy fabryki pojawiły się bilboardy, że do największych na świecie maszyn odlewniczych wtłaczane będzie aluminium, które będzie oddziaływać z siłą podobną do wagi 1020 afrykańskich słoni, czyli 6100 ton. Inwestycja pozwoli zmniejszyć gigawatogodziny o 55 proc. oraz obniżyć wykorzystanie przestrzeni o 35 proc.
Tesla może pogrążyć konkurencję?
Oczywiście należy pamiętać, że nic po możliwościach produkcyjnych, jeśli na auta nie będzie popytu. Ponadto swego czasu Elon Musk próbował zrewolucjonizować proces produkcyjny w firmie i skończyło się balansowaniem na skraju bankructwa. Obecnie jednak Tesla znajduje się w dużo lepszej i stabilniejszej sytuacji finansowej.
Volkswagen z obawami patrzy na plany Tesli. Zwłaszcza, że przy zastosowaniu nowoczesnej technologii przez konkurenta, niemiecki gigant może zostać w tyle pod kątem wielkości produkcji. Z kolei szef produkcji BMW twierdzi, że technologia ma swoje minusy, takie jak niska elastyczność przy produkcji różnych modeli. Przyznał jednak, że będzie monitorował sytuację i jeśli maszyny się sprawdzą, rozważy podobne dla siebie.