Nowela ustawy o TFI została bowiem tak sprytnie skonstruowana przez rząd, że ci, którzy nie chcą zmieniać status quo, muszą złożyć w ZUS odpowiednią deklarację. Ci zaś, którzy chcą przenieść środki do Zakładu, robić niczego nie muszą. Absurd? Wcale nie! O to rządzącym chodzi. Dorżnąć drugi filar.
Nie trzeba być specjalnym bystrzakiem, żeby wydedukować, że większość naszych obywateli nie zrobi niczego. I wcale nie dlatego, że uznaje wyższość ZUS nad OFE. Duża część tych, którzy są zwolennikami dywersyfikacji oszczędności emerytalnych i chętnie pozostaliby w OFE, przejdzie do ZUS. Mimo swej woli, ale za sprawą swojego lenistwa i sprytnego zabiegu rządu. Ot, taka już jest natura ludzka, że stara się maksymalnie uprościć sobie życie.
I nie ma niczego dziwnego w tym, że większość z nas nie ma ochoty wystawać w kolejce do okienka w ZUS, by wypełnić jakiś dokument. Teoretycznie można to zrobić za pośrednictwem elektronicznej platformy ZUS - PUE. "Teoretycznie" piszę, gdyż do tej pory zarejestrowanych jest w niej tylko 541 tysięcy Polaków.
Pozostali, którzy chcieliby utworzyć w niej swoje konto, muszą najpierw osobiście pofatygować się do ZUS. Na jedno więc wychodzi. Trochę poraża ta obojętność naszych rodaków wobec jawnej grabieży przez państwo środków gromadzonych na przyszłe emerytury. No ale cóż, jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.