"Wspomniany projekt jest jeszcze na etapie prac wewnętrznych. Po ich zakończeniu zostanie skierowany do uzgodnień i konsultacji społecznych. Wymóg wprowadzenia rozwiązania polegającego na opodatkowaniu niezrealizowanych zysków w przypadku m.in. zmiany rezydencji (twz. exit tax) wynika z prawa unijnego. Zgodnie z dyrektywą ATAD dotyczącą przeciwdziałaniu unikania opodatkowania wszystkie kraje członkowskie UE zobowiązane są do wprowadzenia w życie tego rozwiązania" – poinformowało portal Superbiz.pl Ministerstwo Finansów.
– Exit tax funkcjonuje tylko po to, by opodatkować ewentualne przeniesienie biznesu z jednego kraju do drugiego. Mowa na przykład o przeniesieniu działalności z Polski do Czech, na Słowację, Cypr lub innego raju podatkowego. To podatek od hipotetycznych zysków, podatek od pozbycia się potencjału zarabiania – tłumaczy Radosław Piekarz, ekspert podatkowy z kancelarii A&RT, cytowany przez money.pl.
Ministerstwo Finansów planuje wprowadzić exit tax, ponieważ chce doprowadzić do tego, żeby podatki były płacone w miejscu, gdzie generowane są zyski. Firm często zmieniają miejsce działania, aby obniżyć swoje koszty. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że część z nich przez lata korzystała w danym kraju z ulg, np. podatkowych, a przez przeniesienie aktywów czy działalności nie będzie miała okazji ich spłacić.
Exit tax miałby je przed tym powstrzymać, jednak jak podkreśla ekspert podatkowy, może przynieść także negatywny skutek dla naszej gospodarki. Jak tłumaczy, „takie przenosiny aktywów i działalności w ostatnich latach zdarzały się bardzo często w kierunku Polski”, a nowy podatek mógłby je powstrzymać.
Źródło: money.pl
