Portal opisuje sądową batalię, która rozegrała się ostatnio w Holandii. Jedna z organizacji pilnujących przestrzegania praw autorskich została pozwana do sądu przez twórców napisów do filmów. Domorośli tłumacze liczyli na to, że sąd ostatecznie uzna, iż rozpowszechnianie przygotowanych przez nich napisów jest zgodne z prawem. Przeliczyli się jednak. Sędziowie uznali, że rozpowszechnianie przygotowanych nieoficjalnie napisów nie tylko narusza prawa autorskie, ale również stanowi przejaw nieuczciwej konkurencji wobec twórców tłumaczonego obrazu!
ZOBACZ TEŻ: 10 tys. euro nagrody za donos na szefa!
Bezprawnik.pl przypomina, że także w polskim prawie zamieszczanie w sieci nieoficjalnych napisów może zostać potraktowane jako rozpowszechnianie bez zezwolenia opracowania utworu. A za to, według Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, grozi grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat 2. W dodatku „jeżeli sprawca dopuszcza się czynu (…) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
ZOBACZ TEŻ: Ściągałeś ten film z internetu? Policja już namierza twój adres
A „jeżeli sprawca uczynił sobie z popełniania przestępstwa (…) stałe źródło dochodu albo działalność przestępną, (...) organizuje lub nią kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5. Jeżeli sprawca czynu (...) działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
Źródła: bezprawnik.pl, Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych
Ściągasz napisy do filmu? Mogą być nielegalne!
Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że pobieranie filmów i seriali z nieoficjalnego źródła jest łamaniem praw autorskich. Holenderscy prawnicy postanowili sprawdzić, czy legalne jest ściąganie napisów do danej produkcji, które przygotowali sami jej fani. Okazuje się, że tu również możemy narazić się wymiarowi sprawiedliwości. Jak zaznacza bezprawnik.pl, także na gruncie polskiego prawa.