Szwedzkiego sukcesu nie byłoby bez snusu czyli tytoniu bezdymnego. Palacze w tym kraju zaczęli bowiem rezygnować z papierosów na rzecz tego skandynawskiego wynalazku. Odsetek osób korzystających ze snusu w tym kraju jest dzisiaj ponad 2-krotnie większy, niż odsetek osób palących papierosy. W rezultacie Szwecja ma dzisiaj aż o 41% mniejszą zachorowalność na raka, niż wynosi średnia unijna. Odsetek palaczy w Szwecji jest 5-krotnie niższy niż średnia w UE i blisko 6-krotnie niższy niż w Polsce. Nad Wisłą, jak alarmuje najnowszy raport PAN, palimy coraz więcej. Odsetek palaczy wzrósł u nas do blisko 29%, czyli o 3 pkt. proc. w porównaniu z ostatnim badaniem.
Sukces szwedzkiego eksperymentu ze snusem
Według Patrika Hildingssona, wiceprezesa w firmie Swedish Match, największym na świecie producencie snusu i saszetek z nikotyną (tzw. „białego snusu”):
– Snus jest dziwnym produktem szwedzkiej kultury. Dla nas, Szwedów, to odpowiednik włoskiej szynki parmeńskiej czy francuskiego szampana.
Snus to wyrób tytoniowy z ponad 100-letnią tradycją, charakterystyczny dla państw skandynawskich. Ma formę woreczka, który palacz wkład pod górną wargę. W odróżnieniu od papierosa – snusu się nie pali. To tzw. tytoń bezdymny. Palacz wchłania z niego nikotynę przez śluzówkę. Nie wdycha dymu ani związków powstających podczas spalania tytoniu. A to one są główną przyczyną chorób i zgonów wśród palaczy. Rosnąca popularność snusu w tym kraju spowodowała, że w ostatnich 15 latach odsetek palaczy papierosów w Szwecji zmalał 3-krotnie: 15,6% do 5,6%. W efekcie papierosy w tym kraju pali dzisiaj 0,5 mln ludzi, a ze snusu korzysta 1,1 miliona.
Jak zastąpienie papierosów tytoniem bezdymnym wpłynęło na zdrowie publiczne?
Szwedzka epidemiologia: snus mniej szkodliwy niż papieros
Po przeanalizowaniu danych dot. snusu Komitet Naukowy UE ds. Pojawiających się i Noworozpoznanych Zagrożeń dla Zdrowia (SCENIHR) stwierdził, że w porównaniu z paleniem papierosów używanie snusu:
- „wiąże się ze zmniejszeniem ogólnego ryzyka chorób układu oddechowego (m.in. raka płuc i przewlekłej obturacyjnej choroby płuc) blisko o 100% w porównaniu z paleniem”; - „wiąże się z co najmniej 50% ograniczeniem chorób układu krążenia w porównaniu z paleniem”;
- „wiąże się z co najmniej 50% ograniczeniem przypadków raka jamy ustnej i gardła, przełyku i trzustki” w porównaniu do papierosów.
Z kolei zgodnie z raportem Szwedzkiej Komisji ds. Snusu, której przewodniczył dr Anders Milton, wieloletni doradca szwedzkiej delegacji na Światowe Zgromadzenie Zdrowotne WHO, przekonuje:
– Gdyby inne państwa UE zrobiły u siebie to samo, co Szwecja, to w samej UE moglibyśmy uratować 3,5 miliona ludzkich istnień w ciągu dekady – mówi dr Anders Milton, współautor raportu „Szwedzka droga do społeczeństwa wolnego od dymu papierosowego.
Szwecja żegna papierosy
Już w tym roku odsetek palaczy w Szwecji ma spaść poniżej 5%. Jeśli tak się stanie, Szwecja będzie pierwszym krajem w Europie, który faktycznie wygra z papierosową epidemią i otrzyma od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) status państwa „wolnego od dymu papierosowego”.
Dojdzie tam jednak własną drogą i poniekąd wbrew rekomendacjom samej WHO. Organizacja nie pochwala bowiem zastępowania papierosów bezdymnymi produktami z nikotyną, mimo że jej europejskie biuro stwierdza, że dysponujemy już „rozstrzygającymi dowodami naukowymi” na mniejszą toksyczność tych produktów w stosunku do papierosów. Zalecenie WHO dla palaczy jest proste: albo rzucisz ten nałóg, albo umrzesz.
Zdaniem ekspertów skutki polityki WHO wyrażonej w Konwencji Ramowej o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC) są jednak mizerne. Liczba palaczy na świecie tkwi bowiem w martwym punkcie od 20 lat. Po papierosy nadal sięga ponad miliard ludzi:
– Wydajemy miliardy na kampanie antynikotynowe, które nie przynoszą żadnych efektów, a na promocję produktów zastępczych nie wydajemy złamanego grosza – mówi prof. Karl-Olov Fagerström, szwedzki lekarz specjalizujący się w leczeniu uzależnień.
Prof. Fagerström to autor używanego do dzisiaj przez lekarzy na całym świecie kwestionariusza, badającego stopień uzależnienia palącego pacjenta od nikotyny. To również jeden z twórców tzw. nikotynowej terapii zastępczej dla palaczy. W 1999 r. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) przyznała mu medal za wkład w walkę z paleniem.
Jego zdaniem powodem oporu WHO wobec produktów zastępczych do papierosów jest dogmatyczne stanowisko Organizacji. A konkretnie – agenda Ramowej Konwencji o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC) oraz Konferencja Stron Sygnatariuszy COP, które chcą zrównać wszystkie produkty tytoniowe i nikotynowe, choć badania naukowe dowiodły już, że wyroby alternatywne do papierosów są znacznie mniej szkodliwe niż palenie.
Według prof. Fagerströma szwedzki model walki z papierosami powinien stać się „towarem eksportowym tego kraju” w obszarze polityki zdrowotnej:
– Szwedzka prezydencja w UE to świetna okazja ku temu, żeby podzielić się z innymi państwami UE naszą historią sukcesu w postaci 5% palaczy w społeczeństwie. Mam nadzieję, że Szwecja będzie hojnie dzielić się swoimi wiedzą i doświadczeniem w tym zakresie na arenie międzynarodowej. Szwedzkie podejście do walki z papierosami powinno być towarem eksportowym. Byłoby wielką korzyścią dla świata, gdyby więcej państw postąpiło podobnie jak Szwecja, stosując środki ograniczające podaż i popyt, przy jednoczesnym zróżnicowaniu stawek podatkowych, które stwarzają palaczom finansową zachętę do przestawienia się z papierosów na mniej szkodliwe alternatywy – mówi prof. Fagerström.
Wielka Brytania ustawia się w kolejce
Drugim po Szwecji państwem najskuteczniej walczącym z paleniem papierosów jest w Europie Wielka Brytania. Na Wyspach odsetek palaczy sięga dziś 13%. Do 2030 roku ma wynieść 5%, dzięki zastąpieniu papierosów mniej szkodliwą alternatywą w postaci e-papierosa. Dziś papierosy w tym kraju zabijają co roku około 75 tys. osób.
– 2 na 3 osoby palące umrą z powodu palenia papierosów. Zaproponujemy milionom palaczy nową pomoc w rzuceniu palenia. Będziemy finansować nowy krajowy program „Swap to stop” – pierwszy tego rodzaju na świecie. Będziemy współpracować z doradcami i innymi osobami, aby zaoferować milionom palaczy w Anglii bezpłatny zestaw startowy do wapowania [korzystania z e-papierosa – dop.]” – mówił Neil O’Brien, Minister Zdrowia Wielkiej Brytanii.
Brytyjski rząd w ramach programu „Swap to stop” chce wydać w kolejnych latach 45 mln funtów na ufundowanie palaczom darmowych e-papierosów. Takiego e-papierosa otrzyma 1 na 5 osób palących papierosy w tym kraju. Dodatkowo, kobiety w ciąży, które palą papierosy (dotycyz to 9% Brytyjek w ciąży) dostaną rządowe bony o wysokości 400 funtów na zakup leków wspierających rzucanie palenia lub mniej szkodliwych alternatyw do papierosa. To pierwszy taki program na świecie.
Brytyjska Ponadpartyjna Grupa Parlamentarna ds. Vapingu (APPG for Vaping) szacuje, że już blisko 2,5 mln Brytyjczyków przestało palić papierosy dzięki e-papierosom. Podkreślają jednak, że dalej w kraju jest ponad 6 milionów palaczy, którzy nie zdecydowali się skorzystać z alternatywy w postaci e-papierosów. Z tego powodu posłowie brytyjskiego parlamentu, Andrew Lewer oraz Mary Glindon wezwali rząd do rozszerzenia planu „Swap to stop” również o inne, mniej szkodliwe i ryzykowne dla zdrowia palaczy niż papierosów produkty. Według brytyjskich urzędów zdrowotnych (m.in. Public Health England) są nimi podgrzewacze tytoniu (heat-not-burn) czy woreczki z nikotyną (nicotine pouches).
„Potencjał urządzeń podgrzewających tytoń czy innych produktów o zmniejszonym ryzyku, takich jak saszetki nikotynowe, jest u nas niezrealizowany” – piszą brytyjscy parlametnarzyści zrzeszeni w APPG for Vaping.
Apelują do rządu, aby Wielka Brytania, bazując na swoim sukcesie w walce z papierosami, była rzecznikiem na międzynarodowym forum zdrowia publicznego i wspierała proces przechodzenia palaczy na produkty alternatywne o niższym ryzyku dla palaczy:
„Musimy bronić zdrowia publicznego naszego społeczeństwa przed tymi, którzy mogą próbować zmusić Wielką Brytanię do obrania innego, naszym zdaniem bardziej szkodliwego kursu. W listopadzie w Panamie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zorganizuje dziesiątą konferencję stron Ramowej Konwencji o Ograniczeniu Użycia Tytoniu (FCTC) – COP10. W kręgach zdrowia publicznego nie jest żadną tajemnicą, że WHO jest zaciekle przeciwna e-papierosom, mimo dostępności wielu dowodów naukowych. Wielka Brytania jest dzisiaj największym darczyńcą finansowym FCTC. Licząc od pierwszej konferencji COP w 2006 r., nie byliśmy jednak w stanie wpłynąć na WHO ani przekonać innych państw, które w tych konferencjach uczestniczą, że przejście na e-papierosy może pomóc miliardowi palaczy na świecie przestać palić papierosy. Wiemy, że to podejście działa i wiemy, że musimy je wspierać. Jeśli jednak WHO i COP10 będą zdeterminowane, aby pójść w kierunku, który nie leży w naszym interesie narodowym – pomimo wszystkich dowodów naukowych – to musimy poważnie zastanowić się nad tym, czy właściwe jest dalsze ich opłacanie z pieniędzy brytyjskich podatników” – apelują Andrew Lewer i Mary Glindon.