Jest wiele zastosowań w e-zdrowiu, które służyć mogą nam wszystkim: zdrowym i chorym. Ostatnio studenci Politechniki Rzeszowskiej na konkursie Microsofta IMAGINE CUP (finały polskie) przedstawiali urządzenie dotykowe mierzące różne parametry naszej sprawności lub niesprawności w użyciu siły mięśni oraz napięcia między mięśniami, a także pozwalające oceniać pracę nerwów i mięśni razem.
Jak mówili - kiedyś będzie ono w postaci zegarka do noszenia na ręku. Sami będziemy mogli kontrolować co się dzieje z naszym ciałem - tak jak dziś mierzymy ciśnienie i poziom cukru we krwi. To będzie umożliwiać wczesne wykrywanie tego, co póżniej przeradza się w chorobę Parkinsona.
Zobacz też: Czy internet wzleci w niebo? Felietonik technologiczny Michała Boniego
A kiedy już niestety choroba jest i się rozwija - takie urządzenie może rejestrować stan mięśni, włókien, nerwów i przesyłać za pomocą odpowiedniej aplikacji w telefonie informację do lekarza. Lekarz i centrum monitorujące - mogą ocenić zmiany u chorego i na przykład dopasować na nowo dawki leków.
Fachowcy mówią o przyszłości medycyny, że będzie powiązana z możliwością personalizacji leczenia. Czyli, że będzie można indywidualnie dopasowywać dawki leków, ocenę sytuacji do poszczególnych osób, biorąc pod uwagę także ich rodzinną historię genetyczną. To wielka szansa na to, zebyśmy żyli zdrowiej i dłużej!
Na tym samym konkursie, studenci pokazali też jak wykorzystując program o nazwie Kinect for Windows, i rozbudowując go można pomóc osobom niepełnosprawnym. Dzięki tej aplikacji będą one mogły ruchami głowy, a nawet mimiką twarzy wydawać polecenia swojemu komputerowi.
Zmienia się świat, ale nie działoby się to bez energii i twórczego zapału wynalazców, którzy we wszystkich możliwych dziedzinach chcą odkrywać coś zupełnie nowego. Dobrze, że zaczynają zmieniać warunki dla dbania o zdrowie, o e-zdrowie...
Michał Boni