Brytyjski „The Telegraph" 22 lipca napisał o 31-latku, który miał złapać wszystkie 142 pokemony dostępne w Stanach Zjednoczonych. Na dowód swojej prawdomówności serwis opublikował zrzut ekranu ze smartfona, na którym widnieje Pokedex zwycięzcy. Ukrywający się pod nickiem ftb_hodor ekspert poinformował o swoim sukcesie w serwisie reddit.com. Trener pokemonów miał przejść ponad 153 km, aby zdobyć łącznie 4269 potworki (często trzeba łapać duplikaty) i uczestniczyć w wylęgu 303 pokemonów.
u/ftb_hodor on r/PokemonGO walked 153 km to catch all 142 wild Pokémon currently available in the US in #PokemonGO! pic.twitter.com/IY0dni8SeX
— Pokémon GO News (@PokemonGoNews) 22 lipca 2016
Amerykanin utrzymuje, że znalezienie i schwytanie pierwszych 135 pokemonów zajęło mu zaledwie jeden tydzień. Jednak największą trudność sprawiło mu namierzenie rzadkiego pokemona w Central Parku. Fani gry Niantic masowo odwiedzali to miejsce.
Przeczytaj również: Pokemon GO przestanie działać? Groźna grupa hakerów zapowiedziała atak
Nowy mistrz Pokemonów bierze pod uwagę wyjazd do Europy, Japonii oraz Australii i Nowej Zelandii, aby znaleźć kolejne trzy rzadkie egzemplarze, które są dostępne tylko tutaj. W Europie czeka na niego Mr Mime, do Azji poszukiwacz chce udać się po zwierzątko o nazwie Farfetch'd, a w Australii i Nowej Zelandii zamierza tropić Kangaskhana. Tymczasem łowcom z Ameryki mistrz poleca znajdujący się na Brooklynie w Nowym Jorku Grand Army Plaza k. 59. i 5. alei.
Źródła: telegraph.co.uk, reddit.com, party.pl, zap2it.com