Spis treści
- Polscy sportowcy pod obcym sztandarem
- Siedemdziesięciu pięciu w Paryżu 1924
- Wyścig na 4 kilometry i pierwszy medal
- Sukcesy olimpijskie biało-czerwonych
- Przeciąganie liny i inne dziwne dyscypliny olimpijskie
- Polacy na olimpijskim podium
12 października 1919 r. uważa się za dzień narodzin Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W Krakowie powołano wtedy Komitet Udziału Polski w Igrzyskach Olimpijskich. Letnia olimpiada w Paryżu, igrzyska, w których po raz pierwszy Polacy wystąpili we własnych barwach, rozpoczęła się 4 maja 1924 roku. Podobnie jak wystawy światowe, takie wydarzenie było okazją do pokazania światu, że Polska istnieje. Sport olimpijski był wtedy u nas jeszcze w powijakach. Zaledwie przed czterema laty mieliśmy najazd bolszewików, a i 1924 nie był dla kraju łaskawy. Nastąpiło apogeum hiperinflacji: dolar amerykański kosztował 10 250 000 marek polskich. W marcu rozpoczął się pierwszy strajk na terenie Fabryki Chemicznej w Hajnówce, a z nim ruszyła fala wystąpień robotniczych w tym 150 tysięcy górników Zagłębia i Górnego Śląska.
Polscy sportowcy pod obcym sztandarem
Według Karty Olimpijskiej prawo do udziału w zawodach miały ekipy narodowe, więc dopóki Polska nie była niepodległa, sportowcy nie mogli występować pod biało-czerwoną flagą, brali udział w igrzyskach jedynie jako reprezentanci barw innych państw. Polak z pochodzenia, sportowiec-tułacz Jerzy Gajdzik w roku 1908 na olimpiadzie w Londynie wywalczył dla Stanów Zjednoczonych brązowy medal w skokach z trampoliny. W 1912 r. w Sztokholmie barwy Rosji reprezentowali Piotr Borejsza i Teodor Rymsza w piłce nożnej, strzelec Oswald Reszke, lekkoatleta Jakub Gajewski, a w jeździectwie Karol Rómmel. W reprezentacji Austrii wystąpił wtedy sprinter Wacław Ponurski, młody urzędnik ze Lwowa. Dopiero w niepodległej Polsce – 12 października 1919 – mógł powstać Polski Komitet Igrzysk Olimpijskich. Prezesem komitetu został książę Stefan Lubomirski, a protektorem Naczelnik Państwa Józef Piłsudski. Planowano wtedy, że reprezentacja Polski będzie miała swój pierwszy start na Igrzyskach Olimpijskich w Antwerpii w 1920 roku. Uniemożliwił to jednak wybuch wojny polsko-bolszewickiej (1919-1921).
Siedemdziesięciu pięciu w Paryżu 1924
W roku olimpijskim 1924 oddano do użytku kilka nowych stadionów i ustanawiano krajowe rekordy. Podczas V Mistrzostw Polski w lekkiej atletyce Halina Konopacka, która dopiero z kolejnej olimpiady przywiozła dla Polski złoto, zwyciężyła w rzucie dyskiem i pchnięciu kulą. Płotkarka Marzena Szmid ustanowiła rekord Polski w biegu na 80 m przez płotki wynikiem 16,1 sekundy, a sprinter Zygmunt Weiss rekord Polski w biegu na 400 m wynikiem 51,8 s.
Do Francji w 1924 r. wysłana została ekipa złożona z 75 osób. Większość pieniędzy na wyjazd popłynęła ze zbiórek publicznych. Wystartowaliśmy w 10 dyscyplinach: boksie, hippice, kolarstwie, lekkoatletyce, strzelectwie, szermierce, wioślarstwie, zapasach, żeglarstwie i piłce nożnej. Nie zdobyliśmy wprawdzie imponującej liczby medali, bo tylko dwa, i to w ostatnim dniu igrzysk, ale za to zdrowo namieszaliśmy w rozgrywkach nie ustępując pola rywalom.
Wyścig na 4 kilometry i pierwszy medal
Pierwszy historyczny krążek zdobyła drużyna kolarska. Srebro w wyścigu torowym na 4 kilometry wywalczyli Józef Lange, Jan Łazarski, Tomasz Stankiewicz i Franciszek Szymczyk. Ten ostatni wspominał: „Wystartowaliśmy z wiarą, że jednak nie sprzedamy darmo swojej skóry, chociaż poprzedni dzień nie rokował zbyt dużych nadziei”. Brązowy medal w indywidualnym konkursie skoków w jeździectwie zdobył major kawalerii Wojska Polskiego Adam Królikiewicz na koniu „Pikador”, stając się tym samym pierwszym w historii polskim medalistą olimpijskim w konkurencji indywidualnej. Bolesław Skulicz, kawalerzysta, żołnierz AK i historyk, autor publikacji „Polskie jeździectwo na igrzyskach olimpijskich w okresie międzywojennym”, pisał: „Wzniesienie pierwszy raz na maszt flagi polskiej było olbrzymim wzruszeniem dla brązowego medalisty, dla całej ekipy i dla całej Polski”. Słabo spisali się nasi bokserzy, którzy po prostu nie znali zasad walki. Raz po raz byli nokautowani lub dyskwalifikowani. O tym, jak słabo przygotowani i wyposażeni byli pierwsi polscy olimpijczycy, świadczy przypadek strzelców, którzy dopiero na miejscu, za własne pieniądze, kupili automatyczny pistolet.
Sukcesy olimpijskie biało-czerwonych
We Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego 10. miejsce zajął Karol Rómmel. Ponieważ wystartował na rumaku liczącym 19 wiosen, służącym mu jeszcze w czasie I wojny światowej, występ ten można uznać za sukces. Zwłaszcza że zwierzę, jak i sam kawalerzysta, nosili wojenne blizny. W drużynie jeździeckiej, która zajęła 7. miejsce, startował major Tadeusz Komorowski, późniejszy dowódca Armii Krajowej. Cztery lata później Halina Konopacka zdobyła dla Polski złoty medal olimpijski. „Ach, to pani gdzieś tam w Amsterdamie zdobyła dla nas złoty medal! To dobrze! To służy Polsce!” – powiedział zdobywczyni złota marszałek Józef Piłsudski, który zaprosił ją do Belwederu. W 1928 roku przyjmowanie przez głowy państwa sportowców nie należało do politycznego obyczaju. Marszałek bez wątpienia doceniał znaczenie tężyzny fizycznej oraz każdego międzynarodowego sukcesu tak niedawno odrodzonej ojczyzny. Pierwszą w polskich dziejach mistrzynię olimpijską (w rzucie dyskiem), pannę Halinę Konopacką, przyjął u siebie po to, aby zachęcić młodzież do pójścia w jej ślady. Chociaż był skrępowany obecnością urodziwej lekkoatletki, a potem obawiał się nawet, że „tylko coś przy niej bąknął”, Konopacka zapamiętała słowa marszałka na całe życie.
Przeciąganie liny i inne dziwne dyscypliny olimpijskie
O tym, jak bardzo ówczesne igrzyska, także te z 1924 roku, różniły się od młodszych o kilkadziesiąt lat, świadczą ówczesne perturbacje z dyscyplinami. W roku 1900 tylko raz, na olimpiadzie pojawił się krykiet. W 1924 r. wycofano spośród olimpijskich dyscyplin rugby, a w polo po raz ostatni grano podczas igrzysk w 1936 r. Do 1920., na co się nie załapaliśmy, a pewnie mielibyśmy szanse, dyscypliną olimpijską było przeciąganie liny. Do II wojny światowej z programu igrzysk wypadły też krokiet (przebijanie kuli przez bramki za pomocą młotka), roque (amerykańska odmiana krokieta), lacrosse (pierwowzór hokeja na trawie), golf, czy racquetball (rodzaj tenisa wymyślony w USA). W 1928 roku po praz pierwszy wprowadzono kobiece konkurencje w lekkiej atletyce, dzięki czemu Halina Konopacka w ogóle mogła wystartować. Ponieważ odrodzenie olimpiady miało miejsce w 1896 roku, można powiedzieć, że Polacy, nie mając własnego państwa, nie stracili wiele startów. Zaledwie siedem, w tym ostatni przez wojnę polsko-bolszewicką. Uroczystego otwarcia pierwszych igrzysk ery nowożytnej dokonał król Grecji Jerzy I. Odśpiewano wtedy po raz pierwszy specjalnie skomponowany hymn olimpijski, grany do dnia dzisiejszego. Spośród 311 zawodników z 13 państw, z trzech kontynentów większość przyjechała do Aten na własny koszt. W programie pojawiła się konkurencja antyczna, nieuprawiana nigdzie poza Grecją – rzut dyskiem. Gospodarze prowadzili w niej tylko do momentu, gdy Amerykanin Robert Garrett dowiedział się, jak prawidłowo trzymać dysk. Został mistrzem, rzucając nim na odległość ponad 29 m. Dla porównania dzisiejszy rekord w tej dyscyplinie to 74,35 m.
Polacy na olimpijskim podium
Pływanie rozgrywano podczas pierwszej nowożytnej olimpiady na pełnym morzu przy trzymetrowych falach. Zawody na 100 i 1200 m wygrał 18-letni Węgier Alfred Hajos, który na start na dłuższym odcinku mocno się spóźnił. Król Jerzy I, gratulując mu, zapytał, gdzie tak wspaniale nauczył się pływać. „W wodzie, Wasza Wysokość!” – odpowiedział zwycięzca. Zachowała się gorąca relacja z medalowego dla Polski olimpijskiego wyścigu kolarskiego z 1924 roku. Jak wspominał Franciszek Szymczyk: „dobrze usposobiony Lange bardzo szybko prowadzi przez całe okrążenie i oddaje zmianę Stankiewiczowi, oczywiście pod wiatr. Tomasz prawie się zatrzymał, gdy wjechał na prostą. Nie spodziewając się tego, Łazarski znalazł się po lewej stronie i nie mógł go wyprzedzić. Wyprzedzam więc ich obu, prowadzę przez prawie 3/4 okrążenia i...”. W biegu pościgowym na 4000 m Polacy przegrali tylko z Włochami. Pierwszy olimpijski medal, zdobyty dla Polski przez rotmistrza Adama Królikiewicza w 1924 r. w Paryżu za trzecie miejsce w konkursie skoków jeździeckich, zaginął w czasie wojny. Pamięć o samym zwycięzcy także zawieruszyła się w historii. Nie ma co udawać, że rotmistrz Królikiewicz zachował się w powszechnej świadomości Polaków przez całe sto ostatnich lat. Jednak polska flaga wciągana na maszt po jego zwycięstwie, wtedy, stulecie temu, to było naprawdę coś!