Mandat za imprezę w Sylwestra
Często w sylwestra sąsiedzi potrafią odpuścić i albo nie zgłaszają groźnych imprez, albo i sami takowe organizują. To jednak nie znaczy, że nie mogą, w praktyce zakłócanie spokoju i hałasowanie może zostać zgłoszone na policję i straż miejską i tym samym skutkować mandatem.
- Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny - czytamy w art. 51 Kodeksu Wykroczeń.
Mandat za wykroczenie z art. 51 może w zależności od stopnia wykroczenia może wynieść do 500 zł. Jeśli jednak policja, bądź straż miejska stwierdzi, że kara 500 zł jest niewspółmierna do występku, może skierować sprawę do sądu, wtedy grzywna może sięgnąć 5 tys. zł. Co więcej, za zakłócanie spokoju publicznego można zostać aresztowany, lub trafić do aresztu, jednak takie środki stosowane są raczej w wyjątkowo trudnych przypadkach.
Fajerwerki i petardy objęte wyjątkiem, ale nie można przesadzić
Co jednak istotne w Sylwestra i Nowy Rok obowiązuje wyjątek w przypadku korzystania z wyrobów pirotechnicznych, jak fajerwerki, czy petardy. Jeśli jednak przesadzimy, policja bądź straż miejska może podciągnąć nasze pirotechniczne wyczyny pod "zakłócanie spokoju" i wtedy też mandat nas nie ominie.
Polecany artykuł: