Polska światowym graczem na rynku pirotechniki
Nasz kraj jest jednym z najważniejszych graczy na świecie. W 2019 r. byliśmy piątym co do wielkości sprzedawcą pirotechniki na świecie, ustępując jedynie Chinom, Holandii, Brazylii i Niemcom. Również do Polski trafiają przede wszystkim materiały z Państwa Środka – stanowią aż 77,5 proc. importu.
"Szacuje się, że istnieje ponad 25 tys. przedsiębiorców, którzy są powiązani z branżą pirotechniczną. Dla tych podmiotów sprzedaż fajerwerków stanowi istotne źródło przychodów, szczególnie w grudniu, w okresie poprzedzającym Nowy Rok" – wskazuje WEI.
Choć jesteśmy importerem netto, polskie firmy potrafią również sprzedać z zyskiem. W 2019 r. (ostatnim przed pandemicznym załamaniem), sprowadziliśmy do Polski pirotechnikę o wartości 34,5 mln dol. Jednocześnie krajowe firmy są w stanie ją sprzedać nie tylko w kraju – eksport w 2019 r. wyniósł 14,4 mln dol.
Sprzedawcy przyznają, że w tym roku ceny fajerwerków rosną. Choć sprzyja temu ogólna inflacja i drożejąca logistyka (chodzi przede wszystkim o fracht morski), to decydującym elementem jest kurs dolara. — Ceny są wyższe o 15-30 proc. Skala podwyżek zależy od cennika producenta, ale też kursu dolara, po jakim sprowadzono towar – mówi Dominik Jabłoński, właściciel PyroTech Group.
Przedstawiciele branży przekonują, że spada zainteresowanie pokazami profesjonalnymi. W czasie pandemii samorządy nie organizowały sylwestrów z powodu obostrzeń, teraz takich wydarzeń jest niewiele za sprawą poszukiwania oszczędności. Widzimy jednak wzrost popytu w kategorii materiałów amatorskich. Być może fakt, że muszą zrezygnować z droższych atrakcji, skłania ich do zakupu większej liczby fajerwerków. Widać, że ludzie pragną umilić sobie sylwestrowy czas nawet w dobie podwyższonej inflacji - mówią producenci.
Producenci spodziewają się, że ten rok będzie nadzwyczaj dobry, nawet pomimo podwyżek cen rzędu kilkudziesięciu procent.
Źródło: Business Insider