- W przyszłym roku może zapaść decyzja w sprawie dodatku dla emerytów 500 plus i program mógłby wtedy ruszyć, jeśli rząd uzna, że są na to środki - powiedział w środę w TOK FM przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk. Decyzja o pomocy finansowej dla seniorów uzależniona jest jednak od finansów publicznych, a dokładnie od kosztów związanych z wcześniejszym wiekiem emerytalnym, tzn. przywróceniem starego wieku emerytalnego.
Sprawdź również: Raport NIK: Pracowałeś przed 1999 rokiem? Możesz mieć niższą emeryturę [INFOGRAFIKA]
Im więcej osób z grupy 331 tys. uprawnionych do tego osób, zdecyduje się na szybsze pobieranie świadczenia emerytalnego, tym więc rząd będzie musiał na ten cel. Minister Kowalczyk dodał, że wnioski o przejście na emeryturę na nowych zasadach złożyła połowa z 330 tys. osób uprawnionych. Jego zdaniem na razie nie wiadomo, "ile z tych osób rzeczywiście pójdzie na emeryturę".
Minister zaznaczył, że wysokość dodatku 500 plus będzie zależała od wolnych środków. Dopytywany, czy możliwe jest, żeby ten program był wdrażany w 2018 roku odpowiedział: "Myślimy o roku 2018, jeśli już".
Kowalczyk dodał, że budżet na 2018 rok zakłada "dość duże koszty" związane z obniżeniem wieku emerytalnego. "Ale zobaczymy, jak one się zrealizują, bo wiek emerytalny jest przywilejem, a nie obowiązkiem" - zaznaczył. Ocenił, że gdyby okazało się, że 100 proc. osób uprawnionych zdecyduje się na przejście na emeryturę, to nie będzie programu 500 plus. - Ale 100 proc. nie będzie. To będzie (...) 70 proc. - ocenił.
Zobacz też: Polacy szturmują ZUS. Jak wypełnić wniosek o emeryturę? [KROK PO KROKU]
Czytaj koniecznie: Szokujący efekt 500 plus. Grozi ubóstwem w rodzinach bez... 500 plus
Źródło: wnp.pl