Projekt PSL zakłada, że rodzice dzieci do 10. roku życia nie mogliby pracować dłużej niż 7 godzin dziennie. Otrzymywaliby jednak pełne wynagrodzenie, podobnie jak osoby zatrudnione na etat.
- Oznacza to w praktyce, że przez 10 lat pracownik-rodzic miałby krótszy, bo 35-godzinny, tydzień pracy. W tej sytuacji trudno zgodzić się ze stwierdzeniem zawartym w uzasadnieniu do projektowanej regulacji, iż nie wywoła ona skutków dla finansów państwa. Dlatego Pracodawcy RP oczekują od pomysłodawców odpowiedzialnego podejścia do tej kwestii i oszacowania kosztów wprowadzenia proponowanego przez nich rozwiązania dla budżetu państwa, gospodarki, a także dla rynku pracy – pisze Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspertka Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej w komentarzu, który został opublikowany 20 kwietnia.
Patrz też: PSL: Masz dziecko? Skończysz pracę o godzinę wcześniej
Pracodawcy RP zastanawiają się, dlaczego granicznym wiekiem ma być 10 lat, a nie np. wiek trzech lub sześciu lat. Wskazują, że zamiast skrócić czas pracy rodziców, można wydłużyć godziny otwarcia placówek oświatowych. To właśnie one są jednym z argumentów, na jaki powołują się autorzy projektu w swoim uzasadnieniu do propozycji. Pracodawcy RP podkreślają, że ułatwieniem dla rodziców mogłyby być ruchome godziny pracy placówek oświatowych.
Przeczytaj również: Pracujesz w jednej firmie trzy lata? Czas na zmiany
- Propozycja posłów PSL z pewnością zyska poparcie pracowników będących rodzicami. Dyskryminowani mogą poczuć się natomiast pracownicy, którzy dzieci nie mają i z tego powodu być może będą musieli pracować dłużej. Trudno również oczekiwać poparcia ze strony pracodawców. Wszelkie rozwiązania, które zakładają zwiększenie uprawnień rodzicielskich de facto kosztem pracodawców powinny być wypracowane w drodze porozumienia na forum Rady Dialogu Społecznego – można przeczytać w publikacji Pracodawców PR z 20 kwietnia.
Oprac. na podst. pracodawcyrp.pl