Celem sobotnich ataków były instalacje naftowe koncernu Aramco w Bukajk i Churajs na wschodzie Arabii Saudyjskiej. Przyznał się do nich wspierany przez Iran rebeliancki ruch Huti, walczący w Jemenie z siłami rządowymi. USA i Arabia Saudyjska oskarżyły Iran o to, że stał za atakami, czemu władze w Teheranie zaprzeczają.
ZOBACZ TEŻ: Ubezpieczenia komunikacyjne na wyciągnięcie ręki. Nowość w aplikacji mobilnej IKO
W piątek 13 września br. cena baryłki ropy naftowej wynosiła 60,20 dolarów amerykańskich. W wyniku incydentu, jaki miał miejsce w sobotę w Arabii Saudyjskiej, w poniedziałek cena za baryłkę wzrosła do 69 dol., co oznacza wzrost o 15 proc. W nocy z niedzieli na poniedziałek cena ropy Brent w dostawach na listopad przekroczyła poziom 71 dol. za baryłkę. To był największy jednodniowy skok cen na rynku ropy w historii.
- Rynek ropy naftowej jest bardzo wrażliwy na różnego rodzaju zdarzenia czy incydenty. Na jej cenę w ostatnich miesiącach wpływały nawet wypowiedzi liderów światowej polityki. W przypadku pożaru w rafinerii Abqaiq mamy do czynienia przede wszystkim z efektem psychologicznym, który oddziałuje na rynki i w konsekwencji prowadzi do gwałtownych zmian cen surowców. W tej sytuacji nie doszło do istotnego w skali globalnej zmniejszenia podaży ropy naftowej, tym bardziej że wg wczorajszych informacji pełne przywrócenie mocy produkcyjnych ograniczonych atakami ma nastąpić zaledwie w ciągu kilku tygodni - komentuje Zbigniew Łapiński, dyrektor ds. zaopatrzenia logistyki i klientów kluczowych oraz członek zarządu Anwim SA.
Zdaniem eksperta, prowadząc rozważania na temat potencjalnych wzrostów cen paliw dla klientów detalicznych, należy pamiętać o tym, że połowa kwoty, którą konsument płaci na stacji benzynowej to różnego rodzaju podatki (m.in. VAT, akcyza czy opłata paliwowa), które są niezmienne. Druga połowa stanowi składową, która zależy przede wszystkim od światowych cen ropy i kursu dolara w stosunku do złotówki.
SPRAWDŹ KONIECZNIE: Transport złota przekracza granice Polski
- Już we wtorek zanotowaliśmy skok sięgający 5-8 gr na litrze. W najbliższym czasie możliwe są dalsze podwyżki. Jeżeli cena ropy utrzymałaby się na poziomie z początku tygodnia, tj. 68-69 USD za baryłkę, to w ciągu kolejnych kilku dni ceny hurtowe mogłyby zwiększyć się nawet o 10-15 gr na litrze. Oznaczałoby to, że w perspektywie ok. dwóch tygodni ceny detaliczne również wzrosłyby o podobną wartość. Dziś obserwujemy stabilizację cen ropy w okolicy 65 USD za baryłkę, a ten poziom oznacza zdecydowanie mniejsze ryzyko podwyżek cen na stacjach paliw - dodaje.