Nowe dowody osobiste, zwane e-dowodami, które zaczęły funkcjonować w Polsce od 4 marca 2019 roku, pokryte są specjalną, elektroniczną warstwą. To właśnie ona miała być prawdziwą rewolucją w korzystaniu z dokumentów.
- Nie wszystkie funkcjonalności warstwy elektronicznej działały tak, jak powinny - przyznał w rozmowie z tvn24bis.pl rzecznik resortu cyfryzacji, Karol Manys.
Wada dotyczyła jednej z najważniejszych funkcji nowych dowodów osobistych - nie działał podpis elektroniczny. Problem wykryto w 702 egzemplarzach, z czego 5 z nich zdążyło już trafić do rąk obywateli.
- Aby zapobiec wydaniu dokumentów niezgodnych z zamówieniem, zapadła decyzja o ich unieważnieniu. Co ważne, te osoby nie muszą składać nowych wniosków i dostaną dokumenty zgodnie z terminem ustawowym - wytłumaczył rzecznik ministerstwa Cyfryzacji Karol Manys.
Czym jest e-dowód? Jak informuje Ministerstwo Cyfryzacji, zewnętrznie wygląda podobnie do wydawanego dotychczas dowodu osobistego. Jedyną nową informacją na pierwszej stronie dokumentu (awersie) jest numer CAN. Jest on też zapisany w kodzie kreskowym na drugiej stronie. Numer ten jest potrzebny, jeśli chcesz skorzystać z elektronicznych funkcji e-dowodu. Zabezpiecza też e-dowód przed odczytaniem danych zapisanych w warstwie elektronicznej przez osoby nieuprawnione. Tym, co sprawia, że dowody wydawane od 4 marca stały się „e-dowodami” jest warstwa elektroniczna, czyli wbudowany, niewidoczny z zewnątrz chip. E-dowód działa bezstykowo, co oznacza to, że wystarczy położyć go na czytniku.
Rzecznik Ministerstwa Cyfryzacji dodał, że Polacy złożyli już ponad 125 tysięcy wniosków o wydanie nowego dowodu osobistego. 50 tysięcy dokumentów zostało wyprodukowanych. Mimo wykrycia błędu, produkcja e-dowodów idzie zgodnie z planem.