Praca w biurze

i

Autor: SHUTTERSTOCK

Rynek pracy

Błędne koło. Polacy chcą podwyżek, szefowie nie są skłonni

2023-04-23 11:52

Skutki pogarszającej się sytuacji gospodarczej odczuwa 40 proc. przedsiębiorstw i aż 78 proc. wszystkich pracujących – wynika z raportu „Barometr rynku pracy” opublikowanego przez Gi Group Holding. W obliczu recesji firmy optymalizują wydatki i nie są skłonne do podwyższania wynagrodzeń. Tymczasem 62 proc. pracujących oczekuje wzrostu płac. Jak zamierzają przeciwdziałać rotacjom?

Coraz trudniej prowadzić biznes

W piątek (21.04) GUS podał dane o średnim wynagrodzeniu w gospodarce przebiło poziom 7500 tys. zł brutto. W skali miesiąca mówimy o wzroście ponad 6 proc. W skali roku mamy dwucyfrowy wynik: 12,1 proc. Realnie jednak zostaje Polkom i Polakom w kieszeniach coraz mniej pieniędzy przez ponad 16 proc. inflację. 

Jak ocenia Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan, zatrudnienie ponownie jest na małym minusie w relacji miesięcznej.

-W ciągu roku nadal jednak rośnie. Te mieszane sygnały świadczą o tym, że na rynku pracy czeka nas prawdopodobnie stagnacja. W wynagrodzeniach również powtórka z rozrywki. Płace rosną w tempie powyżej 12 proc., ale nadal wolniej niż inflacja. 

 Sytuacja gospodarcza nie stawia ani pracowników, ani pracodawców w komfortowej sytuacji. Pracownicy zarabiają realnie mniej przez to mniej kupują, co przekłada się na sytuację ekonomiczną firm, a te z kolei przez to nie mają na podwyżki dla pracowników i koło się zamyka.

- Niepewność sytuacji makroekonomicznej, wzrost inflacji – kluczowe bariery w rozwoju firm – znacząco wpływają na aktywność biznesu. Jak wynika z naszych najnowszych badań, ponad 40 proc. przedsiębiorstw odnotowało negatywne konsekwencje spowolnienia gospodarczego. Wzrost kosztów prowadzenia działalności i obniżenie rentowności odczuła przede wszystkim branża przemysłowa i handlowa, w przeciwieństwie do sektora publicznego ­– komentuje Marcos Segador Arrebola, Dyrektor Zarządzający Gi Group Holding w Polsce.

Przemysł najbardziej dotknięty recesją

Ponad 40 proc. przedsiębiorstw deklaruje, że odczuło negatywne konsekwencje wynikające z pogorszenia sytuacji gospodarczej kraju – wynika z raportu „Barometr rynku pracy” opublikowanego przez Gi Group Holding. Najbardziej dotknięta wydaje się branża przemysłowa, w której około 53 proc. firm odczuwa skutki kryzysu. W najmniejszym stopniu obecna sytuacja dotyka sektora publicznego, gdzie 60 proc. podmiotów nie odczuwa pogorszenia swojej sytuacji.

Ponad 74 proc. przedsiębiorców wskazuje na rosnące koszty prowadzenia działalności jako najpoważniejszy skutek recesji. 13 proc. firm dostrzega zmniejszenie rentowności, 11 proc. obawia się o swoją przyszłość, 9 proc. zauważa spadek popytu na oferowane produkty czy usługi. Mimo to stosunkowo niewiele firm jest zmuszonych redukować zatrudnienie, wstrzymywać inwestycje, czy ograniczać skalę działalności.

Małe firmy znacznie częściej zgłaszają negatywny wpływ spowolnienia gospodarczego na ich działalność (18% – zdecydowanie tak). Rosnące koszty (77%) i wyraźny spadek rentowności (17 proc. ) zmuszają je, częściej niż większe podmioty, do redukcji zatrudnienia, ograniczania działalności, a niemal 15% z nich obawia się, czy przetrwają.

Strategia na trudne czasy – zatrzymać pracowników

Jak wynika z raportu „Barometr rynku pracy” Gi Group Holding, by zredukować negatywne skutki pogorszenia sytuacji gospodarczej, korporacje częściej ograniczają inwestycje (15 proc.), najrzadziej natomiast decydują się na podniesienie cen (13 proc.), w przypadku średnich firm to plany 23 proc. badanych.

Największe przedsiębiorstwa są natomiast mniej skłonne do ograniczania nowych rekrutacji (tylko 3 proc.) niż średnie firmy (13 proc.). Małe firmy poszukują przede wszystkim nowych rynków zbytu (43 proc.) i częściej od innych decydują się na podniesienie cen (32 proc.), zmniejszenie wydatków na reklamę (11 proc.) lub ograniczenie nowych naborów (19 proc.).

Bez względu na wielkość firmy redukcja personelu jest raczej ostatecznością. Najczęściej na taki sposób radzenia sobie z trudną sytuacją rynkową decydują się najmniejsze przedsiębiorstwa, choć takie działania planuje zaledwie 6% z nich. Pracodawcy, mając na względzie dotychczasowe problemy rekrutacyjne oraz czas i poniesione koszty, związane z pozyskaniem pracowników, nie będą pochopnie redukować kadry, za to zrobią wiele, by zatrzymać już zatrudnionych pracowników.

- Skutki obecnej sytuacji są szczególnie odczuwane przez małe firmy, gdzie dodatkowo dwukrotna w tym roku podwyżka minimalnego wynagrodzenia będzie wyjątkowo dotkliwa. Jednocześnie równie ostrożnie, jak w stosunku do rekrutacji nowych pracowników, pracodawcy podchodzili do decyzji o zwolnieniach. Odrobili oni lekcję z czasu pandemii i wiedzą, jak trudno jest odzyskać utracone talenty z rynku –  wyjaśnia Agnieszka Zielińska Dyrektor Polskiego Forum HR.

Jak Polacy zamierzają sobie poradzić ze słabszą sytuacją finansową?

Aż 78% wszystkich badanych zadeklarowało, że odczuwa pogorszenie sytuacji gospodarczej, bez względu na wiek, miejsce zamieszkania, branżę czy zajmowane stanowisko. Pracujący najbardziej dotkliwie odczuwają wzrost kosztów utrzymania (83%) i związaną z tym konieczność rezygnacji z niektórych wydatków (66%), przy czym w przypadku co trzeciego respondenta jest to konieczność rezygnacji nawet z wydatków podstawowych (30%).

Jak Polacy zamierzają sobie poradzić ze słabszą sytuacją finansową?

Planują w pierwszej kolejności podjąć pracę dorywczą, co deklaruje 38 proc., starać się o podwyżkę pensji (27,5 proc.). Co czwarty pracujący zdecyduje się na poszukanie lepiej płatnego zajęcia, co piąty – przebranżowienie się. Na wysokim poziomie utrzymuje się zainteresowanie emigracją zarobkową.

Pracownicy wyraźnie oczekują, że ich pensje nadążą za rosnącą inflacją. Według wyników badania blisko 62% pracowników w Polsce oczekuje podwyżki w najbliższych miesiącach. To o 7 p.p. więcej niż rok temu. Co czwarty badany przewiduje, że jego wynagrodzenie pozostanie na obecnym poziomie, a tylko 4% osób spodziewa się mniejszej pensji.

Na podwyżki liczą przede wszystkim osoby w wieku 25-54 lata (65 proc.), a także te, zarabiające w przedziale 3 000-3 999 zł netto miesięcznie (66 proc.). W zależności od zajmowanego stanowiska, wzrostu wynagrodzenia oczekują przede wszystkim młodsi specjaliści (65 proc.) oraz kierownicy (63 proc.). 

Mniejsza skłonność pracodawców do podwyższania wynagrodzeń

Aktualnie firmy nie są już tak skłonne do podwyżek, jak rok temu. W ciągu najbliższego kwartału tylko co czwarta planuje podnieść wynagrodzenia swoim pracownikom (to o 10 p.p. mniej niż rok temu), a niemal 66 proc.utrzyma obecne płace (prawie 13 p.p. więcej niż rok temu). Z kolei 1 proc.firm planuje obniżyć wynagrodzenia w ciągu najbliższych 3 miesięcy.

- Po spadku presji płacowej na początku pandemii oczekiwania dotyczące podwyżek pensji systematycznie rosną. Obecnie liczy na nie zdecydowanie większy odsetek pracowników niż ten, który spodziewa się utrzymania poziomu wynagrodzeń. Pracowników motywuje rekordowa inflacja i wysokie koszty utrzymania, które sprawiają, że coraz więcej Polaków skarży się na kondycję finansową i problemy ze spięciem domowego budżetu. Tymczasem firmy dużo ostrożniej podejmują decyzje biznesowe i nie są skłonne do podwyższania płac z powodu wzrostu kosztów działalności, niepewnej sytuacji gospodarczej i wahań popytu – podsumowuje Anna Wesołowska, Dyrektor Zarządzająca Gi Group Temp&Perm.

Na wyższe wynagrodzenia częściej mogą liczyć osoby zatrudnione w dużych przedsiębiorstwach – blisko co trzecia firma planuje podnieść płace, podczas gdy wśród małych podmiotów, tylko co piąta. Największe firmy częściej chcą podwyżkami zrekompensować wysoką inflację. Im mniejsza firma, tym częściej wzrost wynagrodzenia jest wymuszony przez rosnącą płacę minimalną.

- Pracownicy coraz wyraźniej odczuwają słabnącą siłę nabywczą ich wynagrodzeń. Jak wynika z prognoz, będzie to trwalsze zjawisko: średnio w 2023 roku wzrost wynagrodzeń będzie niższy od wzrostu cen. Przy malejącej liczbie nowych rekrutacji i wakatów pozycja przetargowa pracowników wielu branż nie będzie prawdopodobnie pozwalać na negocjowanie znaczących podwyżek. Nie dotyczy to oczywiście tych segmentów, w których od lat obserwujemy strukturalne braki kadr, jak w niektórych gałęziach branży IT czy wśród producentów działających w sektorze zaawansowanych technologii – podsumowuje Paweł Śliwowski, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego

Firmy stawiają na zachęty finansowe. Jakie?

Presja płacowa ze strony pracowników wciąż jest wysoka, jednak pracodawcy ograniczają podwyżki do niezbędnego minimum. Biorąc pod uwagę, że w porównaniu z rokiem 2022 odsetek pracowników zadowolonych z obecnego miejsca pracy spadł z 72% do 66%, oraz wzrosła liczba osób niezadowolonych, a także zainteresowanych zmianą miejsca zatrudnienia (40%, wzrost o 6 p.p.) czy pracodawcy mają pomysł jak utrzymać pracownika?

 Większość firm w takiej sytuacji stawia na zachęty finansowe, co zresztą jest adekwatne do oczekiwań pracowników. Niespełna 25% badanych wskazało je jako kluczowe działanie przeciwdziałające rotacji. Często firmy proponują również szkolenia (17 proc.). Zdecydowanie częściej takie działania wybierają duże przedsiębiorstwa (23 proc.) rzadziej średnie (17 proc.),  zaś małe firmy tylko w ograniczonym zakresie (11 proc. ). Na trzeciej pozycji znalazły się dodatkowe premie, które zadeklarowało 14,5 proc. badanych. Natomiast aż 41 proc. firm nie ma sprecyzowanej strategii w kwestii utrzymania pracowników.

Pieniądze to nie wszystko Rafał Dutkiewicz
Sonda
Czy w związku z drożyzną zmienisz pracę czy pójdziesz do szefa po podwyżkę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze