Słowacy przyłączają się do protestu polskich przewoźników
Słowacka blokada ma rozpocząć się w piątek 1.12 o godzinie 15. i trwać do odwołania. Słowaccy przewoźnicy w oświadczeniu napisali, że przyłączą się do polskiego protestu, który od sześciu tygodni trwa na polsko-ukraińskich przejściach drogowych. „Nie możemy zostawiać ich osamotnionych w walce” - oświadczyła UNAS.
Słowaccy transportowcy z UNAS krytykują Unię Europejską za zniesienie systemu zezwoleń dla ukraińskich firm transportowych. Zdaniem słowackich przewoźników UE podjęła decyzję na ich niekorzyść. UNAS zapowiedziała, że nie będzie w żadnym przypadku ograniczać transportów humanitarnych, pomocy wojskowej, przewozu żywych zwierząt, paliwa oraz towarów spożywczych.
Protest będzie zaostrzony?
Jeśli nie będzie reakcji UE ws. wprowadzenia zezwoleń dla ukraińskich kierowców oraz reakcji Ukrainy w kwestii zniesienia e-kolejki, to poważnie się zastanowimy się nad ewentualnym zaostrzeniem protestu - przekazał w środę 29.11 przewodniczący komitetu obrony przewoźników i pracodawców transportu Waldemar Jaszczur.
Przewodniczący komitetu obrony przewoźników i pracodawców transportu Waldemar Jaszczur na wspólnej konferencji z ministrem infrastruktury Alvinem Gajaduhrem powiedział, że nowy szef MI "od początku bardzo reaguje na nasze problemy i interesuje się naszymi sprawami". Dodał, że niezwłocznie po otrzymaniu nominacji na ministra, zadzwonił do przewoźników w celu umówienia spotkania, do którego doszło właśnie w środę.
"Nasze stanowisko ws. zezwoleń dla przewoźników ukraińskich jest niezmienne i stanowcze. My z tego postulatu nie zrezygnujemy" - podkreślił przedstawiciel transportowców. Chodzi o przywrócenie zezwoleń na wjazd kierowców z Ukrainy na terytorium Wspólnoty, które zostały zniesione po zawarciu umowy UE-Ukraina.
Jako "kolejny gest dobrej woli" Jaszczur wskazał na to, iż przewoźnicy zdecydowali, że nie będą na razie blokować kolejnych dwóch przejść granicznych. Protesty trwają obecnie na czterech przejściach - w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej i Medyce (woj. podkarpackie).