Poza budżetem mamy ponad 300 mld zł
Zdaniem Pawła Borysa z PFR -jak czytamy-na Twetterze "fundusze BGK i PFR były uzasadnionym i przejściowym instrumentem przeciwdziałania kryzysom, dzięki którym mamy jedne z najlepszych wyników gospodarki w UE. Konsolidacja finansów publicznych kończy ten niestandardowy pakiet działań. To koniec debaty o długach pozabudżetowych" - napisał Borys.
Przypomnijmy, że m.in. profesor Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki oraz członek Rady Polityki Pieniężnej alarmował, że stan zadłużenia naszego państwa jest nieczytelny, niezrozumiały, nieprzejrzysty i poza parlamentarną kontrolą właśnie poprzez kierowanie środków do przeróżnych funduszy w tym właśnie do PFR i BGK.
- Poza systemem budżetowym państwa mamy w tej chwili mniej więcej 300 miliardów złotych, które da się zdefiniować - gdzie one są. Tylko proszę pamiętać, że wymieniamy PFR (Polski Fundusz Rozwoju - red.), wymieniamy Bank Gospodarstwa Krajowego, ale przecież jest kilkadziesiąt nowych, różnych funduszy i parafunduszy, które także te wydatki ponoszą - podkreślił były wicepremier Hausner.
Jak stwierdził, to jest niebezpieczne również z punktu widzenia samokontroli, bo jeśli eliminujemy z jednej strony regułę wydatkową, która określa pułap wydatków - zaznaczył prof. mówił Hausner. Powiedział również, że się mniej martwi tym, "czy jest kontrola parlamentu nad tym, bo wiadomo, że jej nie ma", a "problem polega na tym, że nie ma kontroli ze strony ministra finansów".
Grube miliardy na 45 państwowych instytucji
Z kolei dziennik Rzeczpospolita (27 lutego 2023) wyliczył, że PiS, od 2015 r., powołał 45 przeróżnych agencji, instytutów i funduszów, które w sumie dysponują łącznym budżetem na ponad kilkadziesiąt miliardów złotych. Jednym z przykładów, które podaje dziennik jest Akademia Kopernikańska. Jej budżet to 25 mln zł.
Wśród 45 nowych instytucji są dwie agencje wywiadowcze, dwie instytucje gospodarki finansowej, trzy państwowe instytucje kultury, osiem nowych jednostek budżetowych, a także 14 państwowych osób prawnych oraz 16 funduszy celowych.
Dziennik podaje, że "typowy instytut lub agencja" wydaje rocznie od kilku do kilkunastu milionów złotych rocznie. Problem polega na tym, że wiele z nich dubluje kompetencje już istniejących podmiotów. Tak jest np. w przypadku nowo powstałej Akademii Republikańskiej, która była krytykowana za powielanie kompetencji PAN.