Brak rąk do pracy większym problemem niż wynagrodzenie
Jak informuje portal dlahandlu.pl, zdarzają się przypadki, że na zmianie w sklepie zostaje kilka osób. Jeżeli w obsadzie powinno być przynajmniej 6 osób, a zostają 2 lub 3 to automatycznie niemożliwe staje się obsłużenie kas, sprzątanie, pilnowanie porządku, rozkładanie towaru i odpowiadanie klientom.
-Niestety znaczna część skarg do naszego stowarzyszenia to skargi na reakcje klientów. Zdarzały się już ataki fizyczne, wulgaryzmy, porzucanie zakupów rozłożonych na taśmie zakupowej czy nawet rzucenie w pracownicę dyskontu kostką masła. To sytuacje skandaliczne i nigdy nie powinny mieć miejsca. Niestety niecierpliwość klientów to efekt bardzo oszczędnej i wadliwej polityki kadrowej - zaznacza Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom, w rozmowie z portalem.
Jak dodaje prezes Marczulewska, od stycznia do połowy grudnia do Stowarzyszenia napłynęło blisko 400 wiadomości – skarg, zgłoszeń, czasem sygnałów na Facebooku, o tym, że w poszczególnych firmach nie dzieje się dobrze. Co ważne – zaledwie pięć wiadomości dotyczyło braku wynagrodzenia lub wątpliwości związanych z wysokością pensji. Znaczna część wiadomości to skargi na braki kadrowe – często wręcz dramatyczne.
Rekordzistka, która zgłosiła się do stowarzyszenia przyznała, że pracowała w jednym ze sklepów franczyzowych cztery dni z rzędu od 6 do 24.
Dlatego też menadżerowie muszą się zastanowić i odpowiedzieć sobie na pytania – jak zachęcić ludzi do pracy? Jak poprawić standard zatrudnienia? Czy najważniejsze są tu pieniądze czy może komfort pracy? - przyznaje prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.