Janusz Steinhoff krytykuje fuzję Orlenu i Lotosu
Janusz Steinhoff przyznał, że nie jest zwolennikiem fuzji Orlenu z Lotosem. Rząd i Daniel Obajtek twierdzą, że jest to naturalny proces, bo nie ma na świecie i w Europie drugiego państwa, w którym dwa państwowe podmioty ze sobą konkurują. Ponadto w związku ze zmianami na rynku, wpuszczenie ogromnego gracza na Polski rynek - Saudi Aramco zdawało się rozsądnym rozwiązaniem. Zdaniem byłego wicepremiera, to wcale nie był dobry pomysł i podał ku temu trzy powody.
- Po pierwsze Lotos był jedną z najnowocześniejszych rafinerii na świecie. Po drugie, nie tak dawno temu w Lotos wpakowano 10 mld zł programem 10 plus, zwiększając nowoczesność i moce przerobowe rafinerii. Po trzecie, pomysł łączenia dwóch podmiotów, który będzie miał 90 proc. hurtowego rynku benzyn byłby niezgodny z prawem - wskazał Steinhoff.
Zdaniem byłego wicepremiera, warunki dotyczące fuzji postawione przez Komisję Europejską były racjonalne, ale fatalne dla Skarbu Państwa.
- Jeśli sprzedajemy 30 proc. wraz z pakietem zarządcy udziały w zyskach za miliard i 150 mln w rafinerię, w której modernizację wsadziliśmy 10 miliardów, to nie jest racjonalne - mówił gość programu.
Zdaniem Steinhoffa fuzja Lotosu i Orlenu jest zagrożeniem dla państwa. "nigdy w historii III RP nie podjęto tak szkodliwej decyzji"
Steinhoff wskazał również, na zagrożenie, które wynika z przekazaniem aktywów sektora wrażliwego nabywcy z innego państwa, co jego zdaniem tworzy ryzyko dla stabilności kraju.
- Z punktu widzenia racjonalności przestrzegania polskiej racji stanu to jest jakiś absurd. Czy pan chce żyć w kraju, w którym rząd innego kraju podejmuje decyzje? To wielki błąd i moim zdaniem w przyszłości ta operacja będzie bardzo precyzyjnie prześwietlana. Z punktu widzenia Skarbu Państwa i polskiej racji stanu nigdy w historii III RP nie podjęto tak szkodliwej decyzji, nigdy nie zetknęliśmy się z tak rażącą niekompetencją ludzi, którzy tę decyzję podejmowali - grzmiał Steinhoff.
Polecany artykuł: