Z ustaleń śledczych wynika, że grupa kradła samochody osobowe i dostawcze z naciskiem na Volskwageny i Renault. Następnie były one rozkręcane na części pierwsze w dziuplach pod Gorzowem Wielkopolskim, a po odpowiednich przeróbkach wprowadzane ponownie do obiegu. Jak informuje CBŚP straty oszacowano na blisko 3 mln złotych. Zatrzymanych zostało już 11 osób, w tym meżczyzna podejrzany o kierowanie grupą. Postawiono mu już aż 102 zarzuty.
Polscy funkcjonariusze byli wspierani przez służby niemieckie i Europol.
Zobacz też: Wojsko na sprzedaż za grosze! Opel Astra za 750 zł czy saksofon za 600 zł [ZDJĘCIA]
Akcja rozbicia siatki przestępczej została podzielona na dwa etapy. W pierwszym służby aresztowały podejrzanych o działanie w grupie i ich najbliższych współpracowników. Drugi etap był zabeczpieczeniem dziupli z częściami. Było to aż 15 różnych miejsc, w tym garaże, hale czy stodoły. Zabeczpieczono blisko 300 podzespołów i części samochodowych. Dzięki współpracy ekspertów z Labaratoriów Kryminalistycznych KWP w Gorzowie Wlkp., Poznaniu i Szczecinie już na wstępnym etapie śledztwa zidentyfikowano ponad 30 części pochodzących z kradzieży. Najświeższa pochodziła z marcedesa skradzionego w lutym 2018 roku.
Śledczy CBŚP zapewniają, że to nie koniec, możliwe są kolejne zatrzymania.