Szef Ryanaira podkreślił, że zarówno Boeing, jak i główny konkurent - Airbus, borykają się z trudnościami związanymi z deficytem samolotów. Mimo zaangażowania obu firm w rozwiązanie problemów produkcyjnych, borykają się one z przerywanymi łańcuchami dostaw.
Szczególne trudności napotyka Boeing, który musi się zmierzyć z kwestiami poprawy kontroli jakości po incydencie z samolotem 737-9 Max linii Alaska Airlines, gdzie w trakcie lotu odłamała się znaczna część kadłuba.
Wzrost cen biletów
O'Leary nie kwestionuje, że deficyt samolotów skutkować będzie wzrostem cen biletów już w nadchodzącym lecie. Wyraził obawy o przepustowość rynku, prognozując wyższe koszty podróży lotniczych, zwłaszcza w szczycie sezonu letniego, z uwagi na ograniczoną liczbę dostępnych połączeń krótkodystansowych w Europie.
Szef Ryanaira podkreślił, że obie firmy, zarówno Boeing, jak i Airbus, stoją przed znaczącymi wyzwaniami związanymi z opóźnieniami w produkcji nowych maszyn. Te problemy w dostarczeniu nowych samolotów mają bezpośredni wpływ na działalność Ryanaira, który nie będzie w stanie obsłużyć planowanej liczby pasażerów.