Podejrzewasz, że przez koronawirusa pracodawca Cię zwolni i będziesz zmuszony do szukania pracy podczas pandemii? Boisz się, że chodząc do pracy możesz zakazić się wirusem a potem ciężko przechodzić Covid-19? W takich sytuacjach do głowy przychodzą różne rozwiązania. Wśród nich – także przejście na lewe zwolnienie lekarskie. Zanim zdecydujesz się na tak desperacki krok, sprawdź, jakimi konsekwencjami grozi skorzystanie z lewego L4.
Tam gdzie ZUS nie może, tam pracodawcę pośle
Co prawda przy krótkich zwolnieniach lekarskich (do 14 dni) ZUS ma ograniczoną możliwość skontrolowania pracownika. Są nikłe szanse, by w tym czasie Zakład Ubezpieczeń Społecznych zdążył wysłać do Cibie kontrolę. Zwoływanie zaś komisji lekarskiej do orzeczenia tak krótkotrwałych schorzeń również mija się z celem. Nie znaczy to jednak, że pracownik na lewym zwolnieniu lekarskim jest bezkarny. Skontrolować pracownika na L4 może też pracodawca zatrudniający powyżej 20 osób i uprawniony do wypłaty zasiłków chorobowych. Może to zrobić osobiście lub upoważnić do realizacji tego celu inną osobę.
Jak sprawdzają pracownika na lewym L4
Co dokładnie może sprawdzić? To, czy pracownik przebywający na L4 nie wykonuje na chorobowym innej pracy zarobkowej, czy nie wyjechał na wakacje, czy przebywa w domu lub pod wskazanym adresem pod którym powinien dochodzić do zdrowia.
Utrata zasiłku lub zwolnienie z pracy
Naturalną konsekwencją wykrycia, że pracownik korzysta z lewego zwolnienia lekarskiego jest pozbawienie go zasiłku (chorobowego, opiekuńczego lub rehabilitacyjnego). To nie wszystko. Pójście na lewe L4 może skutkować zwolnieniem z pracy, i to nawet w trybie dyscyplinarnym.
Zanim weźmiesz lewe zwolnienie lekarskie, miej świadomość, że pracodawca ma prawo do kontroli swoich pracowników, a ilość takich „firmowych” kontroli może rosnąć wprost proporcjonalnie do wzrostu ilości L4 w firmie.