Nadchodzące podwyżki cen prądu, choć nie dotkną osób prywatnych bezpośrednio, znacząco wpłynął na koszty produkcji w wielu przedsiębiorstwach. Jednymi z takich firm będą piekarnie, które już w tym roku musiały podnosić ceny swoich produktów.
- Prawie wszystkie zakłady w Polsce są już po podwyżkach, od września różne zakłady podwyższyły ceny chleba po 5–10 proc. - powiedział, na łamach „Rzeczpospolitej”, Stefan Putka, wiceprezes piekarni Putka i starszy Cechu Piekarzy Warszawskich.
Powodem podwyżek są rosnące ceny surowców do produkcji pieczywa, a także podwyżki cen paliw. To ostatnie jest dla piekarzy niezwykle ważne, bowiem pieczywo dowozi się do sklepów nawet dwa razy dziennie. Dodatkowo ceny dyktują sami klienci.
- Rośnie popyt na lepsze gatunki pieczywa - przyznała prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Wpływ na ceny chleba mają też pensje pracowników piekarni. Zarabiają oni średnio od 2,5 do 4 tys. złotych netto. Dlatego szukają pracy na zachodzie. O podwyżki zaś trudno, bo konsumpcja pieczywa w Polsce spada.
Kolejny czynnik, który uderzy w piekarnie, to podwyżki cen prądu.
- Firmy eksportujące pieczywo mrożone mają miliardowe obroty, jeżeli będą podwyżki prądu, to zakłady mają się czego bać, bo produkcja pieczywa mrożonego potrzebuje dużej ilości energii, zwłaszcza mrożenie – twierdzi wiceprezes piekarni Putka.
Wysokie ceny za prąd nie uderzyłby więc aż tak drastycznie w mniejsze piekarnie, gdzie piece pracują na gaz, ale w dużych producentów pieczywa mrożonego na eksport.