Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu”: Ministerstwo cyfryzacji wraca z niebytu. Po co?
Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji: Mamy taki czas, w którym cyfrowa transformacja jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Wpływ na to mają też wydarzenia z ubiegłego roku, kiedy to zobaczyliśmy, że dzięki cyfrowym narzędziom Ukraina była w stanie znacznie lepiej, niż się wielu spodziewało, stawić czoła najeźdźcom. To pokazało, że to jest ważna część rzeczywistości. Stąd decyzja, żeby ministerstwo cyfryzacji wróciło. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że zespół ekspertów, który tam jest, pracuje tam od czasów, kiedy to była część najpierw ministerstwa nauki, później ministerstwa spraw wewnętrznych.
Hubert Biskupski: Czy po 24 lutego 2022 roku zauważyliście zwiększoną liczbę ataków hakerskich na polską infrastrukturę?
Janusz Cieszyński: Najwięcej wydarzyło się w tej domenie wojskowej, czyli tam, gdzie było największe zaangażowanie polskiej strony. Zgodnie z tym, co mówi dowódca Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni pan generał Karol Molenda, tych ataków jest pięciokrotnie więcej, więc to bardzo duży wzrost.
Hubert Biskupski: A jeżeli chodzi o infrastrukturę cywilną?
Janusz Cieszyński: Też widzimy więcej zgłoszeń. Ale w tym przypadku zawsze pozostaje pytanie, czy to są rzeczywiście nowe zagrożenia czy większa świadomość wynikająca z tego, że temat ataków w cyberprzestrzeni stał się coraz ważniejszym elementem naszego codziennego życia po rozpoczęciu się wojny na Ukrainie. Microsoft w swoim raporcie jednoznacznie wskazuje, że Polska jest praktycznie na równi z Ukrainą celem rosyjskich grup, które próbują zdestabilizować nasze państwa.
Hubert Biskupski: Pana zdaniem to zwiększona liczba ataków czy zwiększona świadomość społeczna?
Janusz Cieszyński: To połączenie tych dwóch rzeczy. Natomiast bez względu na to, jaka jest przyczyna, to na pewno musimy reagować zdecydowanie. Stąd szereg działań, które uruchomiliśmy jeszcze w zeszłym roku. To na przykład działania, które każą operatorom telekomunikacyjnym w większym stopniu zaangażować się w usuwanie ze swoich sieci groźnych treści. Chodzi o podszywanie się pod adresy mailowe, pod numery telefonów, wysyłanie fałszywych sms-ów. To są zjawiska, z którymi operatorzy mogą walczyć, ale do tej pory tego nie robili. Zaproponowane przez nas zmiany w przepisach sprawiają, że to się zmienia.
Hubert Biskupski: Dlaczego państwo nie jest w stanie wymusić na operatorach walki ze spoofingiem?
Janusz Cieszyński: Właśnie jest w stanie i stąd ustawa o zwalczaniu nadużyć w komunikacji elektronicznej. To jest ustawa, która obecnie kończy proces notyfikacji w Komisji Europejskiej. Takie są wymogi, które nakłada na nas bycie w Unii Europejskiej, że musimy takie kwestie konsultować. Natomiast co do tego, że trzeba to zrobić, nikt nie ma chyba wątpliwości.
Hubert Biskupski: A kiedy te przepisy wejdą w życie?
Janusz Cieszyński: Moim zdaniem na pewno jeszcze w tym roku. Myślę, że jest duża szansa, by Sejm uchwalił to jeszcze przed przerwą wakacyjną.
Huber Biskupski: W jaki sposób walczyć z dezinformacją? Jakie narzędzia ma państwo?
Janusz Cieszyński: Mówić prawdę.
Hubert Biskupski: Bardzo łatwo to powiedzieć, ale pan jest politykiem, niech pan spojrzy na kolegów i koleżanki z własnego obozu politycznego i obozu przeciwnego. Drastycznie radykalnie, oszczędnie, dysponujecie prawdą.
Janusz Cieszyński: Są takie kwestie, które są przedmiotem debaty politycznej. To jest zupełnie jasne, kiedy politycy tak jak lwy w cyrku wychodzą na arenę. Myślę, że każdy świadomy obywatel zdaje sobie sprawę z tego, że na debacie w Sejmie, radiu czy telewizji, to są zupełnie inne rzeczy niż ta prawdziwa dezinformacja, z którą trzeba walczyć. Na przykład widzi pan wpis na Twitterze czy Facebooku, że niedaleko pana obywatel Ukrainy zasztyletował kobietę. I pan nie zna nawet nadawcy tego komunikatu, ale budzi to w panu emocje. Nawet pan sam mógłby się na to nabrać. W takim przypadku trzeba podać informację z wiarygodnego źródła: policja mówi, że nie było takiego incydentu.
Hubert Biskupski: Kto ma to robić?
Janusz Cieszyński: Instytucje państwowe. I my to robimy. Wszystkiego na pewno nie da się wyłapać. Myślę, że dość dobrze wyłapujemy te trendy, najważniejsze kierunki ataku cybernetycznego. To samo robi NASK, który działa w ramach zespołu koordynowanego przez pana ministra Żaryna. Także te działania są rozwinięte.
Hubert Biskupski: Pornografia, cyberprzemoc, nieosiągalne standardy piękna, uzależnienie od ekranu, problemy ze snem. To jest lista zacytowanych we francuskim projekcie ustawy zagrożeń dla nieletnich. Czy pójdziemy drogą Francji i wprowadzimy takie ograniczenia?
Janusz Cieszyński: Rada Ministrów kierunkowo przyjęła projekt, który wspiera ochronę małoletnich przed treściami pornograficznymi. To jest projekt, który godzi technologie, interes dzieci i rodziców z wolnością. Wszystkie tego typu narzędzia mają prostą formułę działania. One działają poprzez skanowanie wszystkich treści, z którymi chcemy się zapoznać i usuwają z tego zasobu te, które są z jakiegoś powodu zakazane. Jeżeli chcemy to zrobić skutecznie, to w mojej ocenie to powinno być dobrowolne i polegać na tym, że rodzić na własne życzenie aktywuje taką usługę na telefonie czy komputerze dziecka. Żeby to realnie działało, to rodzic nie powinien ponosić z tego tytułu kosztów i powinno to być jasno wskazane, że kupując dany telefon i dostęp do internetu dla siebie i dziecka, wiem, że mogę z tego skorzystać. I o tym jest ta ustawa. Myślę, że nasz kierunek w większym stopniu szanuje prywatność obywateli. Zobaczymy, jak radzą sobie z tym inne kraje.
Hubert Biskupski: Znowelizowaliście kodeks wyborczy, wprowadzając kilka rozwiązań mających państwa zdaniem ułatwić wybory i zwiększyć frekwencję wyborczą. Czy wybory przez internet to jest zadanie przez was preferowane, nad którym pracujecie? W Estonii 68 proc. głosów na zwycięską partię oddano on-line, a ponad połowa głosów została oddana właśnie on-line.
Janusz Cieszyński: I to był pierwszy raz, kiedy 50 proc. głosów oddano tam on-line. A według mojej wiedzy głosowanie on-line w Estonii jest dostępne od wielu lat. Nad wprowadzeniem głosowania on-line zastanawia się też Ukraina. Moim zdaniem głosowanie on-line to jest coś, co nie jest priorytetem na mapie drogowej cyfrowych usług. Myślę, że są inne usługi, które warto najpierw scyfryzować. Jeśli usługi bardziej powszechne będą już scyfryzowane, to wtedy będzie moment na to, by zastanowić się też na wyborami on-line.
Hubert Biskupski: W Radzie Europejskiej, Parlamencie Europejskim, USA, Kanadzie wprowadzono zakaz używania TikToka dla urzędników. To wynika z tego, że nie do końca wiemy, jakie treści Chińczycy zbierają i co dalej z nimi robią. Pan ma TikToka?
Janusz Cieszyński: Moi współpracownicy obsługują moje konto na TikToku, by na moim służbowym telefonie nie było tej aplikacji innych służących do rozrywki. W Polsce na urządzeniach służbowych już rok, dwa, trzy lata temu i tak nie można było instalować jakichkolwiek aplikacji niezwiązanych z pracą. Algorytmy TikToka zbudowane są tak, że nie promują działalności okołopolitycznej.