Ryanair

i

Autor: Andrzej Zbraniecki zderzenie samolotu Ryanair

To nie koniec kłopotów Ryanaira. Belgia pozywa firmę, a dyrektor podaje się do dymisji

2017-10-08 18:49

Jeszcze w ubiegłym tygodniu irlandzki przewoźnik poinformował o odwołaniu przeszło 18 tys. lotów. Powodem mają być niewykorzystane urlopy załogi, która zresztą w związku z nieatrakcyjnymi warunkami zatrudnienia coraz częściej decyduje się na przejście do konkurencji. Odwołane loty, problemy z personelem, widmo strajku generalnego – to nie koniec kłopotów. Belgia zdecydowała się pozwać firmę do sądu gospodarczego. Powodem ma być brak odpowiedniej informacji dla klientów, których loty odwołano oraz brak rekompensaty pieniężnej.

Ministerstwo do spraw konsumentów w Belgii przeprowadziło dochodzenie, z którego wynika, że irlandzkie linie lotnicze złamały prawo handlowe. Dlatego zdecydowano się pozwać Ryanaira do sądu gospodarczego. Powód? Masowe odwołanie lotów, brak odpowiedniego poinformowania klientów o tym fakcie oraz niewypłacenie rekompensaty.

Zobacz koniecznie: Ryanair rozpoczyna wypłatę odszkodowań. Jak uzyskać zwrot kosztów biletu?

Według przepisów, przewoźnik powinien poinformować kupujących bilety o prawach, jakie im przysługują w związku z odwołanym lotem oraz zaproponować zmianę daty lotu na dogodny termin lub oferować odszkodowanie. Natomiast jak wynika z informacji belgijskiego ministerstwa ds. konsumentów, firma z klientami francusko- lub niderlandzkojęzycznymi komunikowała się tylko w języku angielskim. Nikt z niedoszłych pasażerów nie został także poinformowany o przysługujących mu prawach z tytułu odwołania lotu przez przewoźnika.

W związku ze złożeniem pozwu do sądu gospodarczego, linii lotniczej grożą kary finansowe. Nie wiadomo, jak zakończy się sprawa, jednak wydaje się, że zła passa może szybko nie minąć. Dotychczas anulowano loty na wybranych trasach aż do marca, jednak niewykluczone, że kolejne w późniejszym terminie również zostaną odwołane.

Sprawdź również: Będzie strajk generalny w Ryanairze? Pracownicy nie wykluczają

W niedzielę późnym popołudniem do wiadomości mediów podano jeszcze jedną, przykrą dla linii wiadomość. Dyrektor operacyjny Ryanaira - Michael Hickey zrezygnował ze stanowiska. W firmie pracował od 1988 roku. Na stanowisku ma pozostać do końca października, na razie nikt go nie zastąpi. Pozostanie doradcą linii, natomiast rozpoczną się poszukiwania następcy, który zdoła wydobyć spółkę z kryzysu.

Polecamy: Kupujesz mieszkanie na wynajem? Uważaj, bo możesz się przeliczyć

Warto przeczytać: Emerytura 500 Plus. Minister Rafalska komentuje: „nic nie jest przesądzone”

Źródło: /tvp.info /tvn24bis.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze