Przyjaciel niemieckiego rządu
W wywiadzie dla PAP, haker stwierdził, że mają na pieńku z dużymi firmami, których działalności piętnują. Ostatnio głośno mówią o TUI AG – największej firmie turystycznej świata kontrolowanej przez Aleksieja Mordaszowa. To rosyjski oligarcha (nr 4 na liście najbogatszych Rosjan) objęty sankcjami Unii Europejskiej i USA, który, dzięki dobrym relacjom z rządem Niemiec, unika sankcji.
- Dzięki prostemu trickowi zachował swoje akcje w TUI. Przepisał je na firmę z Brytyjskich Wysp Dziewiczych, będącą własnością jego żony. Rząd Niemiec od marca „bada sprawę”. To kpina. Może idzie im tak wolno, bo w ubiegłym roku przekazali firmie Mordaszowa 1,25 miliarda euro pomocy COVID-owej? Poza tym Uważamy, że ludzie mają prawo wiedzieć takie rzeczy. Stąd nasza akcja z publikacją list Rosjan i ich firm działających w Europie. Chcemy, żeby ludzie sami mogli decydować, czy chcą je wspierać swoimi pieniędzmi - mówi Zumbach ze Squad303.
Polecany artykuł:
UE bezradna wobec oligarchów
Jak przypomina brytyjski dziennik The Guardian, gdyby cały udział oligarchy w TUI, zgodnie z sankcjami, został zamrożony, Mordaszow nie mógłby sprzedawać swoich akcji, pobierać dywidend, głosować na posiedzeniach zarządu ani w żaden inny sposób czerpać zysków z udziałów w firmie.
Przykład oligarchy pokazuje bezradność w działaniu unijnych biurokratów. Nakładane sankcje szumnie później nagłaśniane w mediach, okazują się bardziej "pod publiczkę" niż realnym działaniem. Cytowane przez brytyjski dziennik stanowisko TUI brzmi: " nie wiemy, kim są właściciele Ondero ani czy 29,9 proc. udziałów zostało zamrożonych w ramach sankcji".
Nie możemy ocenić, czy i jak obowiązują tutaj sankcje. TUI musiałby zostać powiadomiony tylko wtedy, gdy istnieje akcjonariusz kontrolujący [w Ondero]. Obowiązki sprawozdawcze wynikające z prawa rynku kapitałowego w Niemczech dotyczą wszystkich akcjonariuszy spółki, bez względu na ich siedzibę. Ponieważ TUI i niemiecki regulator finansowy BaFin nie otrzymali żadnego dodatkowego powiadomienia o prawach głosu, firma nie może tego ścigać ani zidentyfikować akcjonariuszy Ondero -mówi rzecznik TUI, cytowany przez The Guardian.
Jak podaje dziennik, sam Mordaszow odrzucił decyzję UE o wpisaniu go na czarną listę, mówiąc dzień później: „Od bardzo dawna jestem zaangażowany w rozwój współpracy gospodarczej, kulturalnej i humanitarnej z wieloma krajami europejskimi i nie rozumiem, jak te sankcje wobec mnie przyczynią się do rozwiązania strasznego konfliktu na Ukrainie”.