Światowe giełdy za znacznymi spadkami, zwłaszcza w Japonii
Japoński indeks giełdowy Nikkei spadł o 12%. Z jednej strony Tokio jest daleko, jednak to najbardziej pesymistyczny wynik od 1987 r. Efekt psychologiczny rozciągnął się na inne rynki azjatyckie. W Europie spadki były nieco mniejsze jednak również odczuwalne, rzędu 2%. W warszawie indeks WIG zanotował ponad 3% spadku.
Obawy o recesję w USA jako potencjalna przyczyna giełdowych spadków
Wzrost awersji do ryzyka na rynkach finansowych, związany z obawami o wystąpienie recesji w USA, może negatywnie wpływać na złotego - wskazują w komentarzach ekonomiści.
"Sygnały możliwej recesji w USA nie są korzystnym otoczeniem dla walut i nie zmienia tego aprecjacja krajowej waluty z piątku, kiedy to PLN umocnił względem dolara, euro i funta. W tym kontekście najbliższe odczyty makro z USA (indeksy ISM i PMI dla usług w poniedziałek) będą istotne dla globalnych nastrojów, a tym samym dla sentymentu względem walut EM" - napisali w raporcie ekonomiści PKO BP.
Zachowanie rynków w samej końcówce ubiegłego tygodnia zdeterminowały wyraźnie niższe od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy. Odczyt nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w USA okazał się najsłabszy od 2021 r. (114 tys.), a stopa bezrobocia wzrosła do 4,3 proc. - najwyżej od 2,5 roku.
Również ekonomiści Santander BP wskazują, że podwyższona awersja do ryzyka może negatywnie wpływać na złotego.
"Wyższy kurs EUR/USD zwykle jest wsparciem dla walut regionu CEE, ale w obecnej sytuacji ta prawidłowość może być zakłócona, jako że słabszy dolar wyjątkowo idzie w parze z podwyższoną globalną awersją do ryzyka. Kontynuacja przeceny na giełdach i dalsze umocnienie jena ograniczające carry trade mogą negatywnie wpływać na notowania złotego w najbliższym czasie" - napisali ekonomiści.
- Gdy kilka negatywnych informacji nakłada się na siebie, na rynkach finansowych dochodzi do swoistego flash crashu. Kontrakty na indeks Nasdaq 100 spadły już o 5 proc., będąc 15,8 proc. poniżej swoich szczytów, a na Nikkei 225 w Japonii zaliczyły aż 8,5 proc. przecenę. Inwestorzy reagują na informacje związane z nadchodzącą recesją w Stanach Zjednoczonych i zbyt późną reakcją Fed oraz na odejście Banku Japonii od wieloletniej polityki zerowych stóp procentowych. Działanie BoJ znacząco umocniło jena w ostatnich tygodniach, negatywnie wpływając na rentowność japońskich eksporterów. Prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez Fed na najbliższym wrześniowym posiedzeniu wzrosło do 100 proc., co odbiło się na rentownościach amerykańskich 10-letnich obligacji, które spadły do najniższego poziomu od ponad roku. Niemniej jednak, przy inwestowaniu musimy zawsze pamiętać, że takie „czarne łabędzie”, które bardzo ciężko przewidzieć, od czasu do czasu się zdarzają. Dlatego należy w takich chwilach podchodzić szczególnie racjonalnie do naszych decyzji inwestycyjnych, gdyż bardzo łatwo popaść w swoiste FOMO (fear of missing out czyli lęk przed wypadnięciem z obiegu). Warto również pamiętać, że time-in-the-market jest w długim terminie ważniejszy niż timing-the-market, zwłaszcza, gdy sytuacja biznesowa, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, pozostaje prawie nienaruszona - komentuje Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.