Nie liczy się dyscyplina, tylko osobowość zawodnika
"Przede wszystkim młodzi sportowcy powinni zwrócić uwagę na to, jak są odbierani zewnętrznie. Co piszą, jak się wypowiadają... Jak żyją co zamieszczają w mediach społecznościowych, jak się ubierają. To nie chodzi o kreowanie kogoś innego. Tylko chodzi o to, żeby sami mieli świadomość tego, kim są, jacy są, co mają do przekazania - uważa Korzeniowski.
Dalej w rozmowie z Super Biznesem, mistrz olimpijski mówi, że na etapie takim, gdzie zawodnicy już są zauważani społecznie, sportowo, powinni zaufać fachowcom. "Jeżeli nie ma w tym wszystkim fachowca, czyli tegoż menedżera od spraw biznesowo-sportowych, to kompetencja trenera, czy prezesa niewielkiego klubu jest bardzo ograniczona, w tej roli - twierdzi Korzeniowski.
Jak wyjaśnia sportowiec, "nie mówię, że mają się oddawać bezgranicznie. Muszą mądrze słuchać i jednocześnie taką relację nawiązać biznesowo z tymi fachowcami od sprzedaży wizerunku, czy od wsparcia ich biznesowego, aby nie zgubić wątku sportowego" - twierdzi.
I dodaje, "sportowiec przede wszystkim ma być sportowcem. Ma osiągać wyniki i ma trenować. A ten biznes sportowy to nie jest złapanie jakiegoś lukratywnego kontraktu na chwilę, który się i tak wiąże z jakimś zaangażowaniem. Tylko ma wspierać dalej karierę sportową. To jest główny cel sponsoringu sportowego" stwierdził Korzeniowski w rozmowie z Super Biznesem.
Jak podkreślił mistrz olimpijski nie liczy się dyscyplina, tylko sama osobowość, sam zawodnik. "To jest pewien bonus, bo grono osób śledzących tenisistów, czy siatkarzy, jest zdecydowanie większe niż szermierzy, czy wspinaczy" stwierdził sportowiec.
Wywiad w całości, w załączonym wideo
Polecany artykuł: