Inflacja, dotykająca wszystkie sektory gospodarki, sprawia, że nawet zwiększone "800 plus" może nie wystarczyć na pokrycie kosztów związanych z edukacją i opieką nad dziećmi. Niektóre placówki już teraz ogłaszają podwyżki opłat rzędu 300-400 zł, co może zniweczyć korzyści z wyższego świadczenia.
Według informacji serwisu weekendfm.pl, przykładowo żłobek w Czarnem w województwie pomorskim planuje podwyżkę z 600 do 1000 zł za miesiąc od 2024 roku. Rodzice, którzy uczestniczyli w sesji Rady Miejskiej, wyrazili swoje zaskoczenie i niezadowolenie z tak znacznej podwyżki. Damian Kwiatkowski, jeden z rodziców, komentując decyzję, stwierdził w rozmowie z portalemparentinogym.pl, że: "Podwyżka oczywiście na rodziców spadła jak grom z jasnego nieba, bo wiadomo, dla każdego podwyżka o 70 proc. jest to znaczny wzrost".
Ograniczony dostęp do publicznych placówek
Niestety, nie wszystkie dzieci mają dostęp do publicznych przedszkoli, gdzie jedynym kosztem dla rodziców jest wyżywienie. W przypadku żłobków, tylko te w stolicy są bezpłatne, zgodnie z obowiązującą ustawą o opiece nad dziećmi do lat 3. Rodzice są zobowiązani do ponoszenia opłat za pobyt i wyżywienie dzieci w żłobku, co w praktyce oznacza konieczność korzystania z placówek niepublicznych. Opłaty w tych placówkach, zależnie od lokalizacji, mogą sięgać nawet 1500 zł za miesiąc.
Mimo obaw związanych z wysokimi kosztami, istnieje możliwość ubiegania się o dofinansowanie za żłobek w wysokości nawet 400 zł. Dofinansowanie to jest przyznawane na maluchy w wieku od 12. do 35. miesiąca życia, niezależnie od dochodów rodziny. Warto pamiętać o konieczności złożenia odpowiedniego wniosku do ZUS. W sytuacji, gdy opłaty za żłobek zaczynają przekraczać możliwości finansowe rodziny, niekiedy wybór urlopu wychowawczego staje się jedynym rozwiązaniem.