- Niejednokrotnie pacjenci pokonują wiele kilometrów, bo okazuje się, że lek dostępny jest w aptece w sąsiednim powiecie czy województwie. Najczęściej jednak w przypadku braku możliwości wykupienia leku lub jego zamiennika w najbliższej okolicy jesteśmy zmuszeni zmodyfikować leczenie pacjentów, nierzadko na droższe lub mniej dopasowane do potrzeb pacjenta – mówi dr Grzegorz Kulikowski, lekarz rodzinny.
Przy utrudnionym dostępie do lekarzy, którzy wraz z rozpoczęciem się pandemii w większości zostali skierowani do pomocy pacjentom wymagającym hospitalizacji, to właśnie do aptek pacjenci kierowali swoje pytania i kroki.
- Udzielaliśmy i udzielamy nadal pomocy przy okienku aptecznym lub przez telefon, bo taka forma kontaktu z pacjentem to dla nas chleb powszedni. Często odbieramy połączenia od pacjentów z prośbą o skompletowanie przepisanych im przez lekarza preparatów. Chcieliby odebrać gotowy pakiet leków. Znajomi farmaceuci z takich krajów jak Wielka Brytania, Holandia i USA opowiadają o narzędziach, które im już dziś w tym pomagają. Mają wgląd w historię pacjenta, przypominają o kończącym się leku, o potrzebie udania się do lekarza po nowe recepty. Farmaceuta kontaktuje się z pacjentem przed newralgicznym terminem. Pomagają im w tym również aplikacje, przez które pacjent może zarezerwować potrzebne preparaty. Pacjent odwiedza aptekę i spędza w niej tylko chwilę odbierając gotowy zestaw – mówi Monika Łopaciuk, farmaceutka.
Rozwój polskiego rynku aptecznego, pod kątem potrzeb współczesnego pacjenta, będzie musiał sprostać takim wymaganiom. Do tego potrzebne są narzędzia i rozwiązania technologiczne, jednak w pierwszej kolejności należy wprowadzić opiekę farmaceutyczną. Ustawa o zawodzie Farmaceuty jest właśnie procedowana.