Słaba złotówka dobija kredytobiorców walutowych
Jak informuje Sadowski, rekordowa wysokość rat, to oczywiście efekt wciąż wysokiego kursu oraz poprzednich poprzednich podwyżek stóp procentowych.
-Stawka SARON 3M z opóźnieniem uwzględnia bowiem podwyżki stóp procentowych dokonanych w Szwajcarii. Oprocentowanie kredytów w CHF wciąż rośnie, co jest efektem podwyżki jeszcze z czerwca tego roku - ocenia Sadowski.
Z jego wyliczeń wynika, że rata w styczniu kredytu na 300 000 zł na 30 lat, udzielonego w styczniu 2008 r. wyniesie 2 561 zł. Skoczyła ona z poziomu 1550 zł, obecnie 2561 zł.
Sadowski wylicza, że to oznacza suma dotychczas spłaconych rat wynosi 302 314 zł., a w złotych to 352 134 zł.
Jak mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, stopy procentowe w Szwajcarii pozostają na poziomie z okresu największej popularności kredytów we frankach, przypadającego na lata 2005-2008.
-Udzielono wówczas przeszło 560 tys. takich pożyczek o wartości ponad 100 miliardów złotych. Problemem stała się jednak potężna zmiana wartości szwajcarskiej waluty. Kilkanaście lat temu średni kurs franka wynosił ok. 2,50 zł. Obecnie sięga 4,78 zł (o 85 proc. więcej niż w przypadku średniego kursu zaciągnięcia zobowiązania w CHF), a rok temu bił rekordy, przekraczając 5,10 zł - wylicza Sawicki.
Jak dodaje analityk, we wrześniu frank podrożał do niemal 4,90 zł, czyli poziomu nienotowanego od jedenastu miesięcy. To głównie efekt lawinowej wyprzedaży złotego po szokującym otwarciu cyklu obniżek stóp RPP cięciem aż o 75 punktów bazowych. Należy jednak odnotować, że szwajcarska waluta na światowych rynkach od miesięcy radziła sobie bardzo dobrze.
Sawicki zauważa, że frank od kwietnia nieprzerwanie przewyższa euro wartością.
-W relacji do koszyka walut i po uwzględnieniu różnic w dynamice inflacji frank w minionym roku umocnił się o kilka procent. Jest to efekt przede wszystkim preferencji SNB, aby mocny frank wspierał walkę z inflacją, która jest przekuwana w aktywne interwencje walutowe- mówi analityk.
Zdaniem Sawickiego z Cinkciarz.pl, dopiero ugruntowanie się przekonania, że cel inflacyjny zostanie w najbliższych latach osiągnięty na dobre, zmniejszy zapał szwajcarskich władz monetarnych do ingerencji w wartość waluty i otworzy przestrzeń do jej wyraźnego osłabienia.
-Dzisiejsza decyzja może być dopiero pierwszym krokiem na tej drodze. Oznacza to, że osłabienie franka i wspinaczka EUR/CHF w kierunku parytetu będzie bardzo mozolna. Mimo to w czwartym kwartale widzimy przestrzeń do spadków kurs franka w kierunku 4,60 zł, głównie za sprawą częściowego podnoszenia się polskiej waluty z ostatniego załamania-podsumowuje analityk.