Samochody używane drożeją
Jeszcze nie tak dawno temu, nowe auta po wyjechaniu z salonu mogły tracić nawet 10 proc. na wartości. Jednak pandemia i sytuacja rynkowa kompletnie te sytuację zmieniła. Jak wynika z raportu OTOMOTO, kto w ubiegłym roku kupił 4-6-letniego pickupa, dziś może sprzedać to auto 36 proc. drożej. Nowe samochody również tak nie tanieją, bo ich dostępność jest znacznie mniejsza, czasem na odbiór zamówienia trzeba czekać 10-12 miesięcy.
ZOBACZ Przedsiębiorcy chcą kupować samochody zdalnie
Trudna sytuacja z produkcją aut zwiększyła popyt na samochody używane, co oczywiście wpłynęło na rynek aut używanych. Zwłaszcza, że podaż ograniczyła swego czasu pandemia, wstrzymując import samochodów zza granicy. Oczywiście nowe auta wciąż tracą na wartości, ale jak zaznacza OTOMOTO, spadek jest mniejszy niż w przeszłości. W zależności od segmentu wynosi od 3 do 7 proc. Agnieszka Czajka, general manager z OTOMOTO zaznacza, że w przypadku aut luksusowych tendencja jest odwrotna, samochody takie jak BMW serii 7, czy Audi A8 mogły podrożeć nawet o 2,8 proc.
Które samochody używane najbardziej drożeją?
OTOMOTO wskazuje, że segment A (np. Toyota Aygo, Fiat 500) podrożały w skali rok do roku o 4,9-8,9 proc. Wzrost cen dotyczy ponad 10-letnich egzemplarzy. W segmencie B (np. VW Polo) wzrost to od 2,6-6,1 proc.
Segment C (np. Toyota Corolla, Ford Focus) jest bardziej rozwarstwiony. Kilkuletnie egzemplarze podrożały o 1,2-1,8 proc., a najstarsze (powyżej 10 lat) aż 9,7 proc. OTOMOTO wskazuje na podobną tendencję w segmencie D (np. Volkswagen Passat), w którym auta 4-9 letnie podrożały o 0,5-0,9 proc., a najstarsze o ponad 11 proc.
4-6 letnie auta z segmentu E (BMW serii 5, Volvo S90, Mercedes Klasy E) potaniały o 2 proc. Z kolei ponad 10-letnie podrożały o 12,6 proc. W przypadku segmentu F (BMW serii 7, czy Audi A8) to młodsze egzemplarze taniały o 2,4-4,7 proc. (dla 7-10-letnich i 4-7-letnich), a najstarsze aż o 21 proc.