Różnica między limitowanymi i nielimitowanymi świadczeniami a trudności w NFZ
"GW" wskazała, że różnica między limitowanymi i nielimitowanymi świadczeniami polega na sposobie, w jaki NFZ za nie płaci. "Jeśli szpital ma na przykład kontrakt na 1 tys. limitowanych operacji, a wykona ich 1,5 tys., to NFZ jest zobowiązany zapłacić mu 100 proc. należności za 1 tys. zapisany w kontrakcie. Za pozostałe 500 operacji Fundusz na ogół nie płaci całości, tylko zawiera ze szpitalem ugodę i płaci jakiś procent należności, np. połowę" - wyjaśniono.
W przypadku świadczeń nielimitowanych NFZ musi zapłacić za wszystkich pacjentów 100 proc. "Wygląda to tak, że co miesiąc NFZ wypłaca kwotę zapisaną w kontrakcie, a raz na kwartał płaci za pacjentów przyjętych ponad limit. Dlatego właśnie wypłata za ponadlimitowe świadczenia wykonane w styczniu, lutym i marcu miała być w połowie maja" - czytamy.
Gazeta donosi, że wypłaty jednak nie było, a przynajmniej nie wszędzie i nie za wszystkie rodzaje leczenia. "Dostaliśmy pieniądze za dodatkowe porady specjalistyczne, ale za niektóre zabiegi nielimitowane już nie – przyznaje prof. Krystian Wita, wicedyrektor Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Ile jest winien NFZ szpitalom?
Śląski NFZ potwierdził, że wypłacił prawie 40 mln zł za ponadlimitowe porady specjalistyczne. "Za inne świadczenia jeszcze nic, choć twierdzi, że +już+ podpisał stosowne aneksy do umów albo ma je +już+ gotowe do podpisania" - wskazano.
Na pytanie, ile jest winien szpitalom i poradniom za wszystkie nielimitowane świadczenia w I kwartale, śląski oddział Funduszu nie odpowiedział "GW". "Nie odpowiedziała też centrala NFZ" - dodano.
Gazeta zaznacza, że "obecne kłopoty NFZ to prawdopodobnie tylko zwiastun kolejnych, znacznie poważniejszych". Jak dowiadujemy się z artykułu, "nieoficjalnie mówi się, że na samym tylko Śląsku brakuje grubo ponad 300 mln zł". Wskazano, że "bardzo trudna sytuacja jest także na Lubelszczyźnie i na Mazowszu".