komputer

i

Autor: pixabay.com

E-handel, czyli biznes który zyskał na pandemii

2020-06-23 7:30

Pandemia koronawirusa zadała potężny cios gospodarkom na całym świecie, a przedłużający się kryzys dla wielu firm może oznaczać koniec działalności. W niektórych sektorach gospodarki jednak popyt się nie załamał, a zapotrzebowanie na produkty i usługi wręcz wzrosło. Niewątpliwie do takiego sektora należy handel internetowy.

Z całą pewnością można stwierdzić, że dla sklepów internetowych taka fala popularności to ogromna szansa i jednocześnie wyzwanie. Mimo, że rząd w Polsce stopniowo uwalniał w maju kolejne sektory handlu, a konsumenci coraz śmielej odwiedzają galerie handlowe, to jednak nadal częściej wybieramy zakupy online. Niemal 40 procent osób, które wcześniej bywały w galeriach, nie planuje wybrać się tam w ciągu najbliższego miesiąca – pokazują najnowsze dane Kantara. Z kolei inna analiza pokazuje, że sklepy internetowe w I kwartale roku odwiedziło o 40 proc. unikalnych klientów więcej, niż miało to miejsce rok temu. Eksperci i praktycy są jednomyślni - po pandemii jeszcze chętniej będziemy kupować przez Internet.

Zobacz także: Trzaskowski mówi o cenach masła. Zobacz, gdzie kupić najtańsze

Nowe sklepy i przeciążone paczkomaty

Z roku na rok sprzedaż tradycyjna przenosi się do wirtualnej rzeczywistości. W tym roku, głównie z powodu koronawirusa i tak zwanego „lockdownu”, branża e-commerce zanotowała znaczy wpływ obrotów. Dane GUS za kwiecień pokazują, że handel detaliczny zmalał o 23 proc w porównaniu z ubiegłym rokiem. Natomiast w tym samym czasie sklepy internetowe korzystające z oprogramowania Shoper poprawiły ubiegłoroczny wynik sprzedaży o 122 proc. Liczba transakcji w polskich sklepach internetowych w czasie kwarantanny wzrosła o 240 proc., a w tym czasie powstało także niemal 1,7 tys. nowych e-sklepów. Jak podaje portal propertynews.pl, decydując się na internetowe zakupy, użytkownicy wybierają najchętniej sklepy własnych marek i producentów (33 proc.) oraz platformy multibrandów (17 proc.). Zwracają uwagę także na newslettery (17 proc.), social media (15 proc.) oraz portale i serwisy tematyczne (3 proc.). Co ważne, branża e-commerce to nie tylko sklepy internetowe, ale także cały szereg usług, które umożliwiają im działanie. Zwiększone zapotrzebowanie na pracowników odczuwają w tym roku firmy kurierskie, jak i dostawcy rozwiązań IT. Wolumen przesyłek kurierskich wzrósł do tego stopnia, że przedstawia się jako niespodziewany drugi "szczyt świąteczny". Ciekawy jest również trend dotyczący paczkomatów InPost, które odnotowywały w czasie kwarantanny dwukrotnie wyższe zainteresowanie, niż przed pandemią. Świadczyć może o tym okres, kiedy w paczkomatach masowo brakowało miejsc.

Kupujmy sprzęt do domu i na raty

Jako że w marcu i kwietniu zamkniętych było większość sklepów z produktami, które nie znajdują się w kategoriach pierwszej potrzeby, Polacy kupili je za pomocą Internetu. Do takich początkowo należały sprzęty elektroniczne takie jak laptopy czy monitory. Prawdziwe oblężenie przeżywały kamerki internetowe ze względu na konieczność uczestnictwa w wideokonferencjach. Wśród zakupowych „hitów” były także maszynki do strzyżenia włosów, maty do ćwiczeń, przybory kuchenne, gry planszowe czy książki – tak mówiły badania MasterCard. Do wirtualnego koszyka równie chętnie wrzucaliśmy artykuły chemiczne czy produkty zdrowotne. Z najnowszego badania Santander Consumer Banku wynika, że w coraz większym stopniu decydujemy się na zakupy wyposażenia swojego domu, ogrodu, czy działki. Wzrost w branży wnętrzarskiej i ogrodowej należy upatrywać także w fakcie, że niektórzy domową izolację wykorzystali na prace ogrodowe lub drobne remonty. W okresie narodowej kwarantanny z domów wychodziliśmy znacznie rzadziej albo wcale, dlatego popyt na odzież i obuwie w tamtym czasie delikatnie zmalał. Duże spadki zanotowały internetowe sklepy jubilerskie oraz te związane z turystyką. Co ciekawe, Polacy podczas pandemii chętniej zaczęli kupować na raty. Jak wynika z danych BIK, mimo pandemii zainteresowanie kredytami ratalnymi okazało się większe niż w ubiegłym roku. Takie zakupy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wybrał co dziesiąty Polak, a co siódmy dokonał ich przez internet. Jako że kochamy okazje, to na raty skusiły nas głównie promocje - co czwarta osoba przyznała, że przyczyną kredytu ratalnego była wyjątkowo dobra cena, promocja, atrakcyjna oferta. Czym najczęściej wabią nas handlowcy? Polacy kupowali przede wszystkim produkty, które najłatwiej finansować za pomocą kredytu ratalnego, czyli sprzęt RTV, AGD, smartfony, wyposażenie mieszkań i domów. Wyniki badań Santander Banku podają, że na przełomie kwietnia i maja przez Internet zawarto 394 proc. więcej umów „na raty”, niż w roku ubiegłym.

Czytaj również: Nie będzie eksmisji za długi! Komornicy wracają po koronawirusie!

Odwiedzamy warzywniak online


E-commerce skorzystał na czasowym ograniczeniu w funkcjonowaniu sklepów stacjonarnych, ale nie tylko produktów drugiej potrzeby. Konsumenci pokochali zakupy online także w popularnych marketach spożywczych. Ograniczenia i obostrzenia narzucone na sprzedawców spowodowały gwałtowny wzrost popularności sprzedaży żywności przez internet i na dowóz. Do sieci przeniosły się więc nie tylko franczyzowe sieci marketów spożywczych, ale także stoiska targowe ze świeżym, lokalnym produktem, czy wytwory lokalnych producentów takie jak przetwory czy miody, produkty lokalnych rolników, rzeźników i cukierników. Na początku kwarantanny, z powodu ogromnej ilości zamówień zakupów na dowóz, na dostawę trzeba było czekać od kilku do kilkunastu dni. Jedna ze znanych sieci sklepów wprowadziła nawet w e-dostawie limit wagi zakupów – 80 kilogramów. To pokazuje skalę, z jaką musiały mierzyć się sklepy internetowe. A prognozy na przyszłość dla tej branży w dalszym ciągu są optymistyczne. Z badania Nielsena Shopper Trends wynika, że w ciągu najbliższych dwóch lat udział e-commerce w sprzedaży artykułów szybko zbywalnych, takich jak artykuły spożywcze może wzrosnąć nawet do 5 proc. Coraz więcej, bo aż 42 proc. konsumentów, chętnie korzysta z asystentów do automatycznego zamawiania produktów, dlatego wszystko wskazuje na to, że Polacy niechętnie wrócą do zakupów stacjonarnych.

Tarcza Antykryzysowa. Rząd przeznaczył 100 miliardów złotych na pomoc przedsiębiorcom w ramach Tarczy Antykryzysowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze